Home Page
cover of Ew. Lukasza_Kuszenie_Jezusa Tomasz Wysota 15_01_2023
Ew. Lukasza_Kuszenie_Jezusa Tomasz Wysota 15_01_2023

Ew. Lukasza_Kuszenie_Jezusa Tomasz Wysota 15_01_2023

RADIO ELIM SPRINGS LONDONRADIO ELIM SPRINGS LONDON

0 followers

00:00-01:09:37

Nothing to say, yet

4
Plays
0
Downloads
0
Shares

Audio hosting, extended storage and many more

AI Mastering

Transcription

In this transcription, the speaker begins by expressing gratitude and saying a prayer. They then discuss the concept of temptation in the Bible, stating that it is a test or trial for believers. They mention examples of individuals being tested in the Bible, such as Abraham. The speaker emphasizes the importance of self-reflection and self-evaluation in the Christian faith. They explain that God tests believers to transform and renew them. The speaker concludes by stating that salvation is a process and that God works with believers to purify them through various experiences. Dobrze, że jesteście i fajnie, że przychodzicie i dzięki Bogu za to. Więc pomodlę się szybko i ruszymy. Powiem Wam, co będziemy robić. Jak się uda wszystko, jak się nie uda, no to nie wszystko. Panie, dziękuję Ci za ten dzień, za ten budynek. Panie, za Kościół Ojcze. Dziękuję Ci, Panie, za wszystkich moich braci i siostry. Modlę się, Panie, abyś to Ty uczył Ojcze. I też modlę się, Panie Jezu, abyś dał nam zrozumienie i jakąś praktyczną mądrość dla nas, dla naszego życia. Amen. Słuchajcie, mam nadzieję, że skończę. Jak nie skończę, to niestety to przyciągniemy jeszcze. Dlaczego? Dlatego, że nie chcę pospieszyć tego całego fragmentu ukuszenia Jezusa. Bo jest to ważny fragment, a szczególnie fragment, jeśli chodzi o nas, o nasze życie. Bo te pokusy będziemy mieli w życiu, do końca naszego życia tu na ziemi. Więc nie chcę się spieszyć z tym. Więc część druga. Skończyłem chyba ostatnio na Diable. Tak, skończyłem na Diable. Więc dzisiaj skoncentrujemy się nad kuszeniem. Co znaczy kuszenie w Biblii. Na początku zdefiniujemy sobie to słowo i mniej więcej przelecimy przez całą Biblię, abyśmy zrozumieli oznaczenie tego słowa. Jak będzie czas, przejdziemy już na konkretne omówienie tych trzech kuszeń, testów. No i może będziemy mieli wystarczająco czasu na to. Sebastian, powiedz mi tylko, kiedy jest za późno. A, jeszcze radio. Ale kiedy telewizja? Dobra. Kuszenie. Czyli jakie jest w ogóle w Biblii zrozumienie tego, czym jest kuszenie i jak my mamy też patrzeć na kuszenie. Więc w dzisiejszych czasach kuszenie jest jakby zrozumiane, że coś Ciebie kusi, coś podkusza Cię do zrobienia. Takie jest dzisiejsze zrozumienie całego konceptu słowa kuszenie. Natomiast w Biblii kuszenie jest jakby w takim jakby balansie. W jednej strony jest to postawienie człowieka przed, inaczej, jest to test człowieka. I są dwa różne sposoby, trzy nawet. Jeden jest to taki sposób bez żadnych takich, można powiedzieć, drastycznych reakcji, żeby zobaczyć jego jakość, niejakość Twojej wiary, jakość Twojego życia. Jak też czasami jest to bardzo takie drastyczne i to miałem na przykład w tym dwa dni temu, gdzie pokazywane są nasze słabości. Jak też kuszenie, jeśli chodzi o słowo, może też złapać w nas jakąś sytuację, gdzie nasze reakcje, pokazuje nam nasze złe reakcje na sytuacje, z którymi się spotykamy. Więc mamy w hebrajskim zrozumieniu w ogóle słowo kuszenie, raczej można powiedzieć test. Jest to próba, jest to wypróbowanie partnera, czy jestem wierny w naszym kontrakcie. Więc jest to jedno słowo w Biblii, które właśnie to oznacza, czy jeżeli podpisałem kontrakt z Panem Bogiem, będę trzymał ten kontrakt, utrzymywał ten kontrakt. Jest to jedno takie słowo w hebrajskim właśnie kuszenie. Więc tak jak wiemy, my uwierzyliśmy w Jezusa Chrystusa, jest to kontrakt, który mamy z Panem Bogiem i Bóg czasami nas sprawdza, czy faktycznie my chcemy kontynuować ten kontrakt, który został podpisany przez Chrystusa z nami. Jedno z ciekawostek jest tak, że w ogóle cały koncept hebrajski jest taki, że Bóg nigdy nie testuje ludzi, którzy nie są po Jego stronie, tylko testuje tych, którzy są po Jego stronie, czyli krótko mówiąc ludzi wierzących, którzy uznali Jego. W Nowym i Starym Testamencie mamy jakby dwie grupy. Z jednej strony mamy naród, który jest testowany, jak też mamy indywidualne osoby, które są testowane. Natomiast w Grece mamy też słowo, które jest przetłumaczone na jakiś test, bardziej skupione jest na teście. I tutaj w kuszeniu Jezusa mamy raczej test Jezusa, można tak powiedzieć. Tak jak powiedziałem wcześniej, Nowy Testament pokazuje, że pewne rzeczy są aranżowane przez Pana Boga, aby właśnie nas sprawdzić, aby pokazać nasze wnętrze, nasze serce, czy faktycznie chcemy utrzymać Jego przykazania. I takim przykładem jest np. Księga Powtórzonego Prawa, ósmy rozdział, gdzie mamy napisane tam, że Bóg wyprowadził Izrael na pustynię i testował ich, aby widzieć, czy faktycznie ich serca są zmienione, czy faktycznie chcą kontynuować podróż z Panem Bogiem, czy będą utrzymywać Jego przykazania. Przykładem takich rzeczy, osób, które były testowane, tak jak wiemy, to jest Abraham, najbardziej poważny test, który miał przejść, kiedy miał zabić swojego syna i Bóg go testował. Był to test taki bardzo dramatyczny, ale pokazał tak naprawdę serce Abrahama. Dzięki temu, że on, jak popatrzycie na całą historię, kiedy Bóg powiedział Abrahamowi wyjdź, to żebyśmy zrozumieli, że Abraham nie wyszedł sam, żeby to było wszystko tak jak powinno być. Abraham wyszedł ze swoją rodziną, która miała 200-400 osób, bo to był cały też jego, można powiedzieć, cały jego dobytek i pod nimi byli ludzie, byli rodziny, były dzieci itd. I on, kiedy Bóg mu powiedział wyjść, to ci wszyscy razem z nim ruszyli, więc była to duża odpowiedzialność, nie tylko odpowiedzialność dla niego samego, ale też nad ludźmi, którzy wyszli razem z nim. Więc, tak jak wiemy, to było poczytane Abrahamowi za wiarę, za to, że uwierzył, że nie zaufał Panu Bogu, a później był ten poważny test, kiedy Bóg mu powiedział, że teraz zabij zuszną ofiarę swojego syna. I tak jak widzicie, Abraham wziął to na siebie. Jest to dramatyczna historia, więc nie będę się na tym skupiał teraz. Ale tak jak powiedziałem wcześniej, mamy Abrahama, więc musimy też wziąć pod uwagę, że my sami będziemy testowani i to może być trudne dla nas, może być bolesne dla nas, ale cała podstawa jest tego, że Bóg nas bardzo kocha. Ja wiem, że jest to trudne, bo to nie jest taki prosty temat, a szczególnie, kiedy ludzie przechodzą naprawdę ciężkie sytuacje i to są ludzie wierzący. I czy to będzie, powiedzmy, związek, czy to będzie choroba jakaś, czy to będzie utrata kogoś, czy to będzie, no różne rzeczy. Czasami Bóg dopuszcza do takich rzeczy, żeby pokazać nam, kim tak naprawdę jesteśmy, jakie jest nasze serce, bo tylko przy takich rzeczach, przy trudnych sytuacjach możemy zobaczyć, kim jesteśmy. Bo tak jak wszystko jest okej, to to wszystko staje się takie przytłumione. I jedną z ważnych rzeczy, którą my powinniśmy też pamiętać jako chrześcijanie, że jesteśmy zobowiązani testować sami z siebie, testować, sprawdzać, jak jest nasze serce. I przykładem tego jest na przykład Wieczerza Pańska, że mamy testować przed Wieczerzą Pańską, sprawdzać nasze myślenie, przejrzeć nasze serce, czy zastanowić się, zatrzymać się, czy jestem z moim bratem w pokoju, jaka jest moja relacja z Panem Bogiem. I to jest bardzo istotne, czy na przykład jestem gotowy duchowo, żeby wziąć udział w Wieczerzy Pańskiej. I dopiero wtedy zrozumiemy w Wieczerzy, kiedy podejdziemy do tego naprawdę, bo traktujemy to nie jako symbol, ale coś, co naprawdę się dzieje, coś naprawdę, że bierzemy udział razem z Chrystusem w tym momencie jako Kościół, jako wierzący, że jest on z nami i dzielimy się, można powiedzieć, jesteśmy na tej Wieczerzy. Jest to istotne, żeby po prostu sprawdzać siebie. I tak jak powiedziałem, testowanie, czy powiedzmy sama refleksja nad samym sobą powinna być taką regularną rzeczą, którą powinniśmy robić każdego dnia, po każdym wydarzeniu, po każdej sytuacji. Teraz zatrzymam się trochę, powiem Wam. Ostatnio kupiłem sobie buty, więc zamówiłem, żeby mi przywieźli do sklepu, gdzie mieszkam blisko. No i wkładam do sklepu i pokazuję sprzedawcy swój numerek z maila, że dostałem swój tracking number. I on mówi ID, ja mu daję ID, a on mówi nie, ja muszę mieć Twoje żonę, bo używałem karty płatniczą mojej żony. I w jednej chwili wybuchłem, po prostu wybuchłem tak, bo mówię do niego, słuchaj facet, masz tracking number, to o co Ci chodzi? I zaczyna się narastać taka po prostu złość. No i się skończyło, bluzgi poszły z mojej strony, bo się tak wkurzyłem, że ich i stoję. Ale wyszedłem i myślę sobie, ok, dobra, idę po to ID, wziąłem to ID, poszedłem do tego, odebrałem tą paczkę, przeprosiłem go, ale co dalej? Jadę metrem do pracy i jak przygotowywałem to o tym kuszeniu całym, o testowaniu, to był mój test, jak ja zareaguję. I zacząłem sobie w telefonie pisać każdą moją refleksję, dlaczego to zrobiłem, dlaczego na przykład, że nie wziąłem pod uwagę to, że on może mieć na przykład jakieś swoje wytyczne, o których ja nie wiem. Potem zacząłem wypisać inne rzeczy, ale konkluzja jest taka, że tak naprawdę postawiłem moją paczkę wyżej niż tego człowieka, moją materialną rzecz. I to powinno być naszym jakby taką stałą rzeczą w życiu, żeby po prostu sprawdzać, żeby mieć tą refleksję. Cokolwiek się wydarzy złego, cokolwiek będzie nasze zachowanie nie będzie w porządku, żeby zatrzymać się, zapytać Pana Boga, czy to było ok. Gwarantuję Wam, że był Wam odpowiedź. Jeszcze Wam powie dokładnie, w którym było momencie źle. Więc ten takie można powiedzieć prawdziwy sam osąd jest właśnie istotny, jeśli chodzi o Biblię i też jest to jakby podstawowy element biblijnej pobożności. Osąd samego siebie, osąd jak postępuję, osąd co robię, jaki mam stosunek do kogoś innego itd. Ok, więc tak jak widzimy Bóg testuje ludzi, wkłada ich w różne sytuacje. Czasami sprawdza naszą wiarę, czasami sprawdza nasze podejście do wiary, co mamy w naszych sercach. Ale można sobie zadać pytanie, dlaczego? Dlaczego jest to testowanie? Dlaczego są te pewne sytuacje, które nas kuszą? I odpowiedź jest bardzo prosta. Bóg musi nas przemienić, wyczyścić, jak to można powiedzieć, jeszcze odnowić. I po to Bóg robi to, żebyśmy po prostu stali się dokładnie tymi takimi osobami, jakie On chce widzieć. I to jest istotne. Jedyną rzecz tylko trzeba pamiętać o tym, że nasze zbawienie jest proces, to jest proces. Nasze zbawienie rozpoczęło się, ale się jeszcze nie skończyło. Kiedyś powiedzieliśmy Bogu na samym początku, tak chcemy iść za Tobą, ale to nie znaczy, że mamy bilet do nieba. Kiedy dojdziemy do samego końca, to dopiero kiedy umrzemy, kiedy ustaniemy przed Bogiem i zobaczymy, że faktycznie można powiedzieć, że jestem zbawiony. Jak zobaczycie, kiedyś będę o tym mówił też, zbawienie jest to proces. I ten proces robi właśnie Bóg. Bóg, który pracuje z nami, który współpracuje z nami i uczy nas i oczyszcza nas. Oczyszcza przez różne doświadczenia. Czasami zdajemy egzamin, czasami nie. Co powoduje to? Co tak naprawdę daje? Daje nam to siłę. Tworzy w nas cierpliwość i jakby tworzy w nas taki dojrzały charakter. Stajemy się bardzo dojrzali, stajemy się dojrzałymi chrześcijanami przez te wszystkie testy. Inną rzeczą jest to, że kiedy jesteśmy wierni Bogu, kiedy przychodzą trudne chwile, jesteśmy jakby przez Niego zaokropowani, mamy dowód, że jesteśmy po Jego stronie. Jeżeli wybierzemy Jego drogę, Jego wolę. Więc to są te rzeczy, które Bóg nam... Ale tak jak z jednej strony mamy właśnie Boga, ale też z drugiej strony, tak jak będziemy mieli przykład, tutaj z Jezusem mamy Szatana, który też robi testy. I Szatan sprawdza Bożych ludzi, zmieniając okoliczności, ale może to tylko zrobić... jest ograniczony, nie jest w stanie wszystkiego zrobić. Nie ma tej samej władzy jak Bóg, ponieważ nie jest Bogiem. I to możemy zobaczyć w Jobie. Tak jak widzimy w Jobie, Szatan przychodzi do Boga, mówi mu, słuchaj, tutaj jest ten Job, zobacz jaki on jest taki, a Bóg mówi, no tu widzę tego Joba nieco, ale jak mu się zabierze wszystko, to się posypnie. I Bóg powiedział, hej, zrób to. I faktycznie się posypało. Jest to dramatyczny obraz, jest to obraz taki, że nie wiem czy ja bym mógł to przejść, bo jest to naprawdę dramatyczny obraz. Ale główną rzeczą, co diabeł chce zrobić, to żeby po prostu, abyś zdezerterował Bożą wolę, abyś poddał się, abyś powiedział, a poddaję się. To jest jego główna myśl. Więc mamy diabła, który po prostu próbuje zawsze spowodować, żebyśmy upadli przez różne rzeczy. I tak jak powiedziałem, może to być i praca, i nie wiem, uczelnie na przykład, i związek, i chrześcijanie, nasi bracia i siostry, bo coś tam, coś tam. I wszystko jest dozwolone. I używa jakby można powiedzieć, zobaczymy tutaj w kuszeniu Jezusa, takich można powiedzieć podstawowych elementów, które później są rozbudowywane. Więc pierwszą rzecz, co robi diabeł, to po prostu próbuje cię zniszczyć przez twoje ciężkie życie. Brak na przykład pracy, chorobę, ciężką pracę. Na przykład jak ktoś może być, nie wiem, samotność, nie, cokolwiek. Nie próbuje cię po prostu zniszczyć, po prostu cię zgnieść i pokazać, zobacz, nie. Tak naprawdę, jak zostawisz tego Boga, to będziesz miał wszystko, nie. Następną rzeczą jest to, żeby, kiedy każdy z nas ma potrzeby, ma te potrzeby ludzkie, nie. Diabeł używa rzeczy, żeby po prostu, żeby te potrzeby ludzkie wypełnić rzeczami, które nie są po prostu dobre, nie. Które spowodują więcej zniszczenia niż dobroci, nie. Tak samo, jeśli chodzi o ten cały test, te kuszenie jest to, że na przykład, żebyśmy stawali się bardziej tacy ulegli, nie. Ulegli na przykład, nie wiem, światopoglądowi, który jest dookoła nas, nie. Czy nawet niektórym pomysłom, które są w kościołach, nie. Co już sami chrześcijanie pozwalają sobie, to też próbuje on to narzucić na nas, nie. Najważniejszą jedną z takich rzeczy głównych jest to, że na przykład, żebyśmy źle reprezentowali Boga, nie. Żebyśmy na przykład wierzyli, powiedzmy, jakieś fałszywe pomysły, nie. Czy na przykład fałszywe doktryny, nie, w kościele, nie. Czy fałszywe jakieś zachowanie, czy fałszywe, nie wiem, jakieś zrozumienie fragmentów biblijnych. To też jest w jego ręcach, nie. Definitywnie diabeł potrafi z nas, tak jak powiedziałem wcześniej na ostatnim spotkaniu, zna Słowo Boże i czasami pokazuje coś, co nie ma w ogóle sensu. I zobaczymy później, jak będziemy mieli kuszenie Jezusa, szczególnie trzecie tutaj w Łukaszu, zobaczycie jaka jest manipulacja Słowem Bożym, nie. Jakie jest to takie, powiedzmy, subtelne, nie, że niektórzy ludzie się łapią, nie, w kościołach na właśnie taką złą interpretację, nie. Znaczy interpretację, nie, to nawet nie można nazwać interpretacją, to jest po prostu dopisywanie czegoś, czego nie ma, nie. Jedną z najważniejszych rzeczy, jeśli chodzi o w ogóle koncept testu czy kuszenia, nie, jest to, że Bóg powiedział jedną rzecz. Bóg obiecał, to jest bardzo ważna rzecz, że Bóg obiecał, że kiedy przyjdą trudne chwile, kiedy będzie kuszenie, kiedy będzie test, będzie zawsze wyjście. I że zawsze jest wyjście z tego i można to kuszenie przejść i zobaczymy to, jak Jezus to rozwiązywał. Musimy też pamiętać o tym, że kuszenie nie ma jakby mocy, żeby przejąć kontrolę nad człowiekiem, nie. To tylko my możemy zdecydować o tym, czy to przejmie kontrolę, czy nie przejmie kontrolę. Jedyną osobą, która może jakby przejąć naszą wolę, nie, jest Bóg, nie, bo Bóg może zrobić wszystko, nie, więc to jest definitywnie. Tak jak kiedy na przykład zobaczymy sobie, jest dobry fragment na temat kuszenia, nie, a szczególnie naszych pożądań, nie, jest to list Jakuba. Tam mamy konkretnie napisane, że jest pożądanie, pożądanie robi to, tam, tam, tam, na końcu kończy się śmiercią, nie. Więc musimy pamiętać o tym, że kuszenie tylko i wyłącznie staje się grzechem, kiedy zło zostanie zaakceptowane przez nas albo będziemy wciągani przez to. Wtedy to kuszenie staje się grzechem, inaczej mówiąc, nie, kiedy jakby zaakceptujemy i pójdziemy za tym, nie. Co jeszcze? Jest taka stara żydowska modlitwa, przetłumaczyłem ją i to tak brzmi. Nie prowadź mojej stopy w moc grzechu i nie wprowadzaj mnie w niemoc nieprawości, ani w moc pokusy, ani w moc czegoś haniebnego. I tu jest ciekawa sprawa w tej modlitwie, że tak naprawdę możemy zobaczyć, że modlitwa mówi o tym, żeby Bóg jakby nie dawał nam pokus, nie. Czy testów, nie, lecz raczej żebyśmy w tych testach mieli siłę, żeby przetrwać, nie. To jest taka jakby modlitwa, prośba Boga. I tak jak mamy modlitwę pańską, to mamy niewyśniosne pokuszenie, nie. Czyli jakby nie prowadź nas na testy, żebyś nie pokazywał nam, że jesteśmy słabi, nie. Ale tak jak powiedziałam teraz, nie, że to jest właśnie to, żeby Bóg dał nam siłę przejść rzeczy, które przechodzimy, czy testy. Musimy pamiętać jedną rzecz, że diabeł ma wolność, wolność do kuszenia nas, do pokus, do prowadzenia nas do zgrzeszenia, do momentu aż Jezus powróci. Taka jest rzeczywistość, będziemy kuszeni, nie uciekniemy od tego. Pytanie, co z tym zrobimy, nie. Więc pamiętajmy, że to jest właśnie te kuszenie, test jest jakby można powiedzieć, ten cały koncept tego jest taki, z jednej strony jest to pozytywne, nie. I mamy definitywnie, tak jak powiedziałam, Bóg będzie testował nas jako ludzi wierzących. My jako chrześcijanie musimy non stop uważać na pokusy, mamy obowiązek przejść te pokusy. I pamiętać tylko o tym, że kuszenie nie jest grzechem, tylko grzechem jakby, grzechem jest to, kiedy oddamy się temu, nie. I to tyle, nie. Pamiętajmy, że Bóg używa testowania, abyśmy byli lepsi, silniejsi, sprawdza naszą wiarę, naszą lojalność i nasze podejście do Niego, czy jesteśmy wierni Jemu mimo, wierni podczas tych testów, nie. Więc teraz przejdziemy do kuszenia Jezusa. Mniej więcej chyba rozumiecie koncept testu kuszenia, na czym to chodzi, o co tak naprawdę chodzi, jeśli chodzi o Biblię na zrozumienie. I to jest dalsza część, mamy pierwszy fragment, gdzie Jezus jest kuszony przez diabła i jest to konkretne kuszenie, jeśli chodzi o chleb, o jedzenie, o taką doraźną potrzebę, którą Jezus spotyka na pustyni. Musimy sobie zadać, aby zrozumieć w ogóle ten cały fragment kuszenia, musimy spojrzeć z perspektywy diabła. Dlaczego on to robi? Dlaczego użył chleba, dlaczego użył królestwa i dlaczego użył świątyni? Jaki miał cel? Jeśli to ogarniemy, jeśli to spojrzymy przez jego oczy, będziemy wtedy mogli widzieć tak naprawdę o co chodziło. Najważniejsza rzecz jest to, żebyśmy spróbowali wejść w ten świat, tą taką realną rzeczywistość, w której był Jezus. Że te obrazy, które są tu napisane, nie są jakimś wymalowanym w jakąś wyobraźnię. To są rzeczywiste rzeczy. I na przykład, tak jak wcześniej mówiłem, pustynia jest prawdziwa. Kiedy popatrzymy na pustynię, faktycznie te kamienie wyglądają jak chleby. I kiedy człowiek jest głodny, szczególnie na pustyni, możecie doświadczyć takiego złudzenia, mirażu, że wydaje ci się, że to jest chleb, że jesteś głodny i widzisz te rzeczy. Jeśli chodzi o świątynię, świątynia też jest prawdziwa. Tam gdzie Jezus stał, wysokość tego jest około 15 pięter, więc musimy sobie zobaczyć, że kiedy Jezus stał, potem zobaczycie zdjęcia tego. Może nawet pokażę teraz, szybko zrobię. To jest ten jakiś tutaj. To jest bardzo wysoko. 15 pięter, jak wejdziecie na górę i zobaczycie, z góry tak to wyglądało. Mam taką aplikację, ściągnąłem sobie. Pokazuję świątynię jerozolimską właśnie i pokazuję różne miejsca. Więc jak sami widzicie, to było rzeczywiste. To nie był żaden wymysł. Jezus stał na takim właśnie dachu i ja bym mówił, skocz. Ale to dojdziemy później. Tak mniej więcej wyglądała wysokość, jak patrzyło się z góry. Faktycznie jest 15 pięter budynku, jeżeli ludzie są bardzo madni. Góry też są prawdziwe. Góry to jest tutaj, to jest góry, gdzie wiabeł wziął Jezusa. To jest koło Jerycha, nad Jerychem tak naprawdę. Widać, jest widocznie, widać taką płaską przestrzeń. Ale najciekawszą rzeczą jest to, że kiedy Jezus został wzięty na tą górę, to widzi o wszystkie królestwa, które były w tamtych czasach. Jak też to był taki ekwiwalent tego, że jest to, można powiedzieć, mikrokosmos wszystkich królestw, które były na całej Ziemi. Więc to wszystko jest prawdziwe. To nie jest jakaś wymyślona historyjka. Jezus został, można powiedzieć, przenoszony z jednego miejsca na drugi w bardzo szybki sposób. Musimy pamiętać tylko jedną rzecz, że Ewangelia Łukasza jest tylko małym fragmentem biblijnym. I jeżeli chcemy zrozumieć Biblię, to musimy po prostu patrzeć na inne fragmenty. I tutaj nie jest kwestia, że ktoś ma interpretację czy coś tam, czy cokolwiek innego, bo tutaj to są historie, które się tworzy. Biblia tak naprawdę jest prosta jak barszcz. Tam nie ma nic trudnego, tam wszystko jest proste. Jeszcze jest najlepsza rzecz, że Biblia jakby sama się tłumaczy przez inne fragmenty biblijne. Więc problem, który my najczęściej mamy jest to, że nie chcemy zaakceptować prawdy, która jest napisana i próbujemy sobie dopasować ją albo ominąć, bo nam nie pasuje. Więc jakie inne fragmenty mogłyby nam jeszcze bardziej zrozumieć, mogłyby nam pomóc zrozumieć, jeśli chodzi o Jezusa test kuszenia. Wcześniej mieliśmy Jana Chrzciciela. Był na pustyni. To była jego szkoła, tak jak powiedziałem wcześniej na wcześniejszym spotkaniu. Jezus też był w tej szkole. Jezus uczył się, kiedy Bóg go poprowadził. Jest to jakby fragment, ta cała historia jest jakby włożona w całą historię Izraela w Starym Testamencie. Stary Testament tłumaczy tę sytuację, która jest teraz, kiedy Jezus jest kuszony. I tak jak pamiętamy w Starym Testamencie Izrael został przetestowany zanim wszedł w Ziemię Obiecaną. Nie przed, nie po, tylko za nim. I to jest dokładnie z nami. Tak, to jest dokładnie to, co Bóg nas robił. Ziemia Obiecana to jest niebo. I my jesteśmy przygotowywani do Nowego Jeruzalem, do Nowej Ziemi, do tego wszystkiego, co nas czeka. Następną rzeczą jest to, że musimy pamiętać, że te wszystkie pokusy były zrobione pod Jezusa. To jest to, co właśnie powiedziałem wcześniej, żeby patrzeć przez oczy diabła. Diabeł po prostu stworzył te pokusy pod Jezusa, nie pod nas. Diabeł nie kusi nas takimi rzeczami typu, słuchaj, to teraz zmień tutaj, nie wiem, ścianę na różową. Jak chcesz, czy tam zmień, nie wiem, wodę w piwo, czy cokolwiek. I to jest to, żebyśmy pamiętali, że te wszystkie rzeczy są jakby, diabeł stworzy te pokusy pod Jezusa. Następną rzeczą możemy się zastanowić na tym, że skąd te rzeczy przyszły, skąd te rzeczy się pojawiły. Więc jeśli patrzymy na Jezusa, to te wszystkie myśli nie wyszły od Jego wnętrza, tylko przyszły z zewnątrz, czyli to był diabeł, który kusił Jego. Natomiast w naszym przypadku jest to, że część rzeczy wychodzi z naszego środka. I to jest to, co musimy też pamiętać, że nasze nawrócenie, czy to będzie rok, dwa, pięć, dziesięć, dwadzieścia, trzydzieści lat, mamy obrazy i mamy tą starą naturę. Jest to Biblii nazwane starą naturą, ale ta stara natura to są obrazy z przyszłości. Jeśli ktoś był, nie wiem, grzeszył w konkretnych jakichś tam grzechach, te grzechy będą jakby, one są w środku nas. I to, czego Jezus nie miał. To jest to, co trzeba właśnie pamiętać, że rzeczy przyszły, przychodzą czasami z zewnątrz, czasami z wewnątrz. I my jesteśmy raczej kuszeni od naszej tej grzesznej strony. Ok. Więc teraz pierwsze kuszenie jest to chleb. Wiemy to, że Jezus jest głodny, że Jezus nie miał jedzenia przez prawie sześć tygodni. Nie był to Jego wybór, był to wybór Ojca tak naprawdę, żeby Jezus nie jadł. To też musimy pamiętać. Jezus został posłany, napełniony Duchem Świętym, poprowadzony przez Ducha Świętego. To równa się, że przez Ojca. I Ojciec Mu powiedział – nie jedz. Tyle, nie? I diabeł przychodzi, prowokuje i kusi. Kusi mówiąc – słuchaj, zobacz, jaki jesteś głodny, nie? Zamień ten chleb, ten kamienie w chleb i wszystko będzie ok, nie? Więc dlaczego ten cud był zły? Dlaczego ten cud był nie… no po prostu dlaczego to było złe, nie? Skoro na przykład kilka tygodni później Jezus jest na weselu i zamienia wodę w wino. Bez żadnego problemu. Mógł to zrobić, mógł to zrobić, nie? Mógł zrobić. Więc tutaj to, co tak naprawdę Ojciec uczył Jezusa przez to całe wydarzenie, kiedy jest głodny, kiedy jest z chleb. Uczy Jego bardzo ważnej lekcji, która w przyszłości Mu pomoże. W przyszłości, za kilka… kilkanaście miesięcy, nie? Że niezależnie co Twoje ciało chce, czego pragnie, moja wola jest pierwsza. Moja wola jest pierwsza. Niezależnie jakie masz pragnienia, moja wola jest pierwsza, nie? Nawet do momentu, kiedy będziesz tak chciał, że po prostu doprowadzi Cię to do, tak jak Jezus miał powiedzmy wizji, nie? Czy jakiejś wiraży, nie? Że to jest moja wola. Nie chciałem, żebyś jadł. Musisz to utrzymać, nie? Więc co Ojciec tak naprawdę robił? Mimo tego, że widział, że Jego Syn jest bardzo głodny, Bóg Ojciec wystawał Jego. Czy On będzie wierny mi mimo tego, że jest głodny, nie? Że jest bardzo ciężko. Czy On będzie mi wierny do końca, nie? Czy my postawimy naszą wiarę, czy nasz światopogląd, czy można powiedzieć naszą moralność, którą Bóg nam dał przed naszym apetytem, nie? Czy po prostu przekreślimy to, ponieważ coś pragniemy? Więc przekreślamy po prostu wszystkie nasze, naszą całą wiarę, przekreślamy Pana Boga, nie? I tak jak widzimy, Jezus powiedział nie. Nie zrobię tego. Trzy lata później, co mamy? Jezus jest na krzyżu. I kiedy Jezus jest na krzyżu, mógł zejść w krzyżu o tak, w jednej sekundzie. Więc mamy ból, nie? Na krzyżu mamy ból. Mamy cierpienie, mamy fizyczne cierpienie. Już nie mówiąc o bilczowaniu. Jak dojdziemy do ukrzyżowania, mam taką fajną analizę zrobioną przez lekarzy, pokazującą bardzo, bardzo takie detaliczne rzeczy, co się działo z ciałem, nie? Więc pokażę Wam to już za kilka miesięcy pewnie, nie? Więc co diabeł chciał osiągnąć przez to? Chciał pierwszą rzecz złamać Jezusa? Chciał po prostu doprowadzić do tego, aby Jezus po prostu zrezygnował z tego, co Bóg chciał, nie? I musimy też pamiętać o tym, że chleb, nie? Oczywiście mogę się najeść, mogę zaspokoić swoje potrzeby, nie? Ale i tak umrę, nie? Jakąkolwiek rzecz weźmiemy, czy to będzie chleb, czy to będą jakieś rzeczy materialne, i tak umrę. I teraz pytanie jest, czy to jest życie, czy to jest egzystencja? Bo kiedy zobaczymy na te rzeczy typu chleb, to jest tylko rzeczy egzystencjalne. Życie jest czymś więcej. Życie nie kończy się tu i teraz, tylko trwa wieki. I mamy tę szansę, Bóg nam dał tę szansę, kiedy powiedzieliśmy Bogu, czy chcemy, że w tym momencie, to jest taka dobra wiadomość, jeżeli będziemy kontynuować tę drogę, to żyjemy wiecznie. Żyjemy wiecznie. My nie umieramy, my zasypiamy i się budzimy. To tylko tyle. Na zawsze. Wyobraźcie sobie, jak sobie się skupicie na tym, to jest niesamowite. To jest wieczne życie. Nie ma choroby, nie ma bólu, zawsze z Bogiem, żyję wiecznie. To jest taka mała dygresja. No ale sami widzicie, że cała ta pokusa tutaj jest to przygotowanie do rzeczy, które wydarzą się w przyszłości tak samo z nami. Wszystkie rzeczy, które przechodzimy będą służyć po to, aby pomóc nam kiedyś tam, bo nie wiadomo, co będzie za jakiś czas. Drugie kuszenie. Drugie kuszenie mamy na temat bogactwa i kontroli nad wszystkim, nad bogactwo i władzą. I tutaj, jak sobie czytacie Biblię, warto sobie coś takiego zrobić, bo wtedy ten tekst staje się bardzo taki czysty. Mamy, że diabeł mówi, powiedziałbym jego diabełom, dałem ci całą tą potęgę i chwałę, bo zostały mi przekazane. To jest coś interesującego, że Bóg kontroluje całe bogactwo i daje je komu chce. To jest następna rzecz, która jest bardzo istotna. Jeśli więc oddasz mi pokłon i wszystko będzie twoje, obradzaj się, zasłonię mnie. I Jezus odpowiada mu, że tylko Bogu będziesz dawał pokłon i tylko Jemu będziesz służył. Krótko. Więc porozmawiamy trochę teraz na ten temat. Diabeł może dać faktycznie, może dać ci bogactwo i kontrolę nad wszystkim, może stać się bardzo pełen władzy, pełen dominacji. Jeśli chcesz tego, to nie ma sensu przychodzić do Pana Boga, nie ma sensu przychodzić do Pana Jezusa, dlatego, że Jezus nigdy tego nie zaoferował. Natomiast jeśli chcesz mieć dobry samochód, dobre rzeczy, nie wiem, cokolwiek, to diabeł. Rzeczy są otwarte i dostaniesz to, to jest gwarantowane. Tylko jest jeden myk. Musisz mu się pokłonić. I to nie jest coś takiego, że się kłaniasz, nie tutaj się kłaniam, tylko w Grecy jest takie słówko użyte, które znaczy, że tak wystarczy delikatnie. Takie uderzenie, można powiedzieć, żeby kapelusz tak delikatnie ściągnąć. To wszystko. I tak jak powiedziałem wcześniej, że Biblia fajnie pokazuje i tłumaczy się sama sobie, to pójdziemy do objawienia Jana. Mamy dyktatora, który będzie na końcu, pod koniec wieku, który będzie pod wpływem diabła, który będzie miał pełną kontrolę nad całym światem, który będzie wykonywał niesamowite rzeczy, ale tylko wtedy, kiedy te rzeczy będą wykonywane przez moc diabła, przez to diabeł mu da tą moc. Więc to jest ciekawy fragment, żeby sobie zobaczyć, jak to się wszystko rozwinie i do czego diabeł dąży. Musimy pamiętać, że jest to tak, można powiedzieć, wewnątrz nas, że bogactwo i kontrola innych ludzi, jakby pokazanie, że mamy moc na jednymi ludźmi, jest to nasze pragnienie, to złe pragnienie, to nasza porządliwość. Powiedział kiedyś taki jeden psycholog, że głównym problemem ludzi jest coś takiego, że próbują kontrolować innych, mówić im co mają zrobić, a czego nie mają zrobić. I to jest właśnie takie nasze pożądanie. Rozumiecie? Zależne, że nie chciał tego dla siebie, tylko chciał dla Ojca. I to, co się wydarzyło tutaj, właśnie w tym kuszeniu, przygotowało Jezusa później na sytuację, kiedy był z Piotrem. Kiedy było kuszenie znowu Jezusa i kiedy diabeł przez Szymona, Piotra, powiedział do Jezusa, słuchaj, nie musisz umierać na krzyżu. I Piotr mu odpowiada, uciekaj ode mnie diable, czy odejdź ode mnie szatanie. I tak jak mówienie, że przez Piotra chciał zaoferować mu zwycięstwo bez krzyżenia, co też było wolą Ojca. To jest też taka nauka przez to, co Jezus przeszedł tutaj, co spowodowało, że w przyszłości mógł powiedzieć to, co powiedział do diabła, którego diabeł użył Piotra. Następną rzeczą mamy świątynię. I tutaj mamy, jeśli jesteś Synem Bożym, wróć się stąd w dół, jest bowiem napisane, rozkażę Tobie swoim aniołom, abyś się strzegł, nie będą nosić Cię na rękę, abyś przypadkiem nie uderzył swojej nogi okami. Jezus odpowiedział, powiedziano, nie będziesz wystawiał na próbę Pana swego Boga, kiedy diabeł skończył całe kuszenie, odstąpił do niego na jakiś czas. To jest bardzo ciekawa rzecz. Więc mamy to trzecie kuszenie i diabeł przynosi Jezusa do Jerzolimy, stoi na jednym z budynków świątyni i mówi do niego, skacz. Jak skoczysz, człowieku, zobacz, co się wydarzy. Wszyscy będą po prostu, wow, skoczył, zatrzymał się w powietrzu, mamy kupę ludzi, przychodzą do świątyni, wszyscy patrzą, Jezus jest superstar. I przez prawdopodobnie kilka miesięcy, by wszyscy o tym mówili, widzieliśmy tutaj tego Jezusa z Nazaretu, kurczę, skoczył z tego i normalnie nic, normalnie się unosił. I diabeł próbuje mu zrobić jakby, można powiedzieć, jest taki, użyj tego i będziesz sławny i jak to wszystko zrobisz, to w ogóle staniesz się supergwiazdorem. Ale to jest jedna rzecz. Ale druga rzecz jest tutaj. Diabeł używa pisma. I musimy pamiętać o tym, że diabeł studiuje pismo i zna bardzo dobrze Biblię. I potrafi, że tak powiem, dawać różne przykłady z Biblii i używać teksty wyrywane z kontekstu. Co my czasami robimy, więc warto się zastanowić nad tym. Więc tu jest tekst. To jest Psalm 91. Psalm 91, kiedy jest napisane, a powiem wystarczy swojemu aniołowi Tobie, aby strzec w Twoich drogach, a nieka będą Ci nosić, aby nie uderzył o kamień. To jest tłumaczenie angielskie z English Standard Version. To jest tłumaczenie polskie. Tutaj ucięte, ale jest super. Najważniejsze jest tutaj. I kiedy weźmiemy tylko ten fragment do tą, i wytniemy to, i wytniemy to, to możemy sobie wziąć ten fragment i powiedzieć, że faktycznie Bóg obiecał, że jak coś, to nic Ci się nie stanie. Ale ten fragment jest wyrwany z kontekstu. I jak go zobaczymy w kontekście, to mamy to. Ponieważ trwa przy mnie miłość. Pan jest w polskim tłumaczeniu bywabiem, bo mnie umiłował. I tyle. Bóg się będzie chronił, ale jest zależność. Trzeba go kochać. Jeżeli nie kochasz, no to nie oczekuj. Jeżeli twoje życie nie jest zgodne z tym, co Bóg oczekuje od ciebie, nie oczekuj, że będzie wszystko ok. I to jest dokładnie, co diabeł chciał zrobić. Bóg powiedział to, i to, i to, a Jezus powiedział mu, że nie. Że nie zrobię tego. Więc tak jak powiedziałem, Bóg obieca ochronić swoje dzieci, dać im ochronę i wszystko. Ale tylko wtedy, kiedy Ty będziesz kochał Jego i będziesz zgodny z Jego oczekiwaniami, jak zgodny też z Jego wolą. Jak będziesz żył zgodnie z Jego wolą. W określonym czasie, tu i teraz. Więc tak jak sami w dzisiejszych czasach też mamy coś takiego, że dużo ludzi chce mieć cuda, chce mieć jakieś doświadczenia, jakieś takie niesamowite rzeczy. Ale tylko po to, żeby po prostu doświadczyć takiego efektu wow. Jak nie ma cudów, no to ja już nie jestem. Nie chcę już brać w tym udziału. Zadałem wam pytanie, jak myślicie, jakby Jezus skoczył, co by się stało z Jezusem? Jakby skoczył, nie? Jakby ja bym powiedział jump, a Jezus powiedział okej, dobra, skaczę. Samo z dzieckiem. Nie. By go zabił, by się zabił. By się zabił, go zabraliby i wywieźli, tutaj tam obok jest dolina taka, nie, wyrzuciliby. Nic by się nie stało. By się zabił. I tyle. Ponieważ wolą Boga było to, że On ma tego nie robić. Tak by powiedział Ojcu, sorry, ja wiem lepiej, zrobię tak jak ja chcę. Nie jak ty, tylko jak ja chcę. I to byłaby konsekwencja tego. Więc co diabeł chciał uzyskać, co próbował uzyskać? Pierwsza rzecz, chciał uzyskać nieposłuszeństwo, jeśli chodzi o Boga Ojca, Jezusa. Co równałoby się destrukcją Jezusa? Zniszczeniem Jezusa. Czyli brak posłuszeństwa równa się destrukcją Jezusa. I taka jest rzeczywistość w naszym życiu. Brak posłuszeństwa równa się destrukcją Jezusa. Jest to taka rzecz, że nie możemy mieć w naszych sercach, nie ma miejsca w naszym sercu na dwie osoby. Nie ma miejsca dla Jezusa i dla diabła w naszym sercu. Jest albo... nie ma szerości. Jest black and white. Ja kiedyś byłem wprowadzony w to, znaczy wprowadzony, kiedyś rozmawiałem z ludźmi. Dawno, dawno temu. I też mnie przekonywano, bo na początku miałem taką bardzo mocną wizję, że jest albo jest black, albo czarny, albo biały. Nie ma nic pośrodku. I potem to się mówiło, a nie wiesz, bo to życie, to trzeba być trochę taki szary i tak dalej, i tak dalej, nie. I jakoś tak po jakimś czasie zacząłem tak myśleć, ok, nie, może, może faktycznie tak jest, nie. Może trzeba być trochę taki bardziej, jak to po polsku powiedzieć, bardziej liberalny można tak powiedzieć w tym wszystkim, nie. Prawda jest inna, nie. Jest black and white. I białe i czarne, nie. I kiedy czytamy w objawieniu, mamy jeden kościół, który jest właśnie ani ciepły, ani zimny. I co Jezus powiedział? Ja cię zwymiotuję. Ja tak naprawdę rzygam tobie. Bo albo jesteś zimny, albo gorący. Ale nie bądź pomiędzy, bo jesteś po prostu jak wymiotnie. Więc to jest bardzo ważna rzecz, nie. Nie możemy iść z jednej strony za diabłem, a z jednej strony za Jezusem w tym samym czasie. Musimy podjąć wybór. Każdy z nas musi podjąć wybór, czy jesteśmy wierzący, czy jesteśmy niewierzący, musimy podjąć. Każdy z nas będzie wybierał, nie. Kiedy Bóg przyjdzie do takiej osoby, będzie musiał podjąć wybór. Ja podjąłem wybór. Kiedy Bóg przyszedł do mnie, powiedział masz wybór, jestem ja, albo świat. Ten wybór został dokonany, początek, że tak powiem, początek nawrócenia. Bo potem wybory każdy z nas wykonuje każdego dnia. Tak jak wiemy, diabeł kiedy atakował Jezusa, wiedział doskonale, że Jezus jest jedyną osobą, która może wszystko zepsuć. Że jest jedyną osobą, która otworzy drzwi od całego królestwa ciemności, od więzienia, gdzie są trzymani ludzie. I że On tak naprawdę uwolni wszystkich ludzi. Ludzi, którzy uwierzą w Niego, będą oni wolni. Wolni od śmierci, od wpływów, od grzechu. Że ludzie będą wolni. I diabeł doskonale wiedział, że jeśli Jezus odrzuci, przekreśli wolę ojca, ojciec zniszczy jego. Jezus doskonale o tym wiedział. To jest taka niesamowita historia, jak ktoś tak się uświadomi, co się działo, kiedy on był kuszony. To jest niesamowite. To jest historia taka bardzo też dramatyczna. Kiedy sprzeciwimy się Bogu, to jest to, co się stanie, to po prostu zabijamy samego siebie. Szybko albo wolno. Kiedy ożycimy Pana Boga, kiedy powiemy Bogu nie, to będzie albo szybkie, albo wolne. Ale końcówką jest śmierć. Śmierć duchowa, śmierć... śmierć, nie? Nie będziemy żyli, nie? To jest takie ostrzeżenia, które są w Biblii przez cały czas, kiedy czytamy, czy są nowe, czy stare testami. Dzisiaj śpiewaliście piosenkę taką, że co człowiek sieje, to człowiek zbiera. I to jest prawda. Jeśli człowiek będzie siał w ciele, zbierze śmierć. I to jest też napisane przez całą Biblię. To jest nasza odpowiedzialność i nasza decyzja, jak chcemy siać i co będziemy siać. Ale będziemy zbierać dokładnie to, jakie jest nasze życie. Więc jak sami widzimy z tego fragmentu, Jezus był pierwszą osobą, która powiedziała diabuł nie. Nie słucham Ciebie. To daje nam to, że mamy szansę też powiedzieć diabuł nie, jeżeli jesteśmy w Chrystusie. Mamy pewność, że On odejdzie i można powiedzieć, że mamy pewność zwycięstwa w Jezusie Chrystusie. Kiedy przychodzą pokusy, kiedy przychodzą rzeczy, które są złe. Mamy stuprocentowe zwycięstwo. Tylko, że musimy powiedzieć nie. A to już jest nasza odpowiedzialność. Tak tylko dla przypomnienia. Nasze imiona, tak jak powiedziałem wcześniej, mówiłem o niemie. Nasze imiona są zapisane w Księdze Życia. To jest jedna księga, ale też są nasze imiona zapisane u diabła, w Jego Księdze. W Jego Księdze jesteśmy przeznaczeni do strzałów. To się tak brutalnie nazywa, ale jesteśmy przeznaczeni do tego, aby stworzyć sytuację, w której upadniemy. I ta sytuacja będzie takiej, można powiedzieć, taką kartą, która będzie non stop przypominała. Zobacz, pamiętaj, tutaj upadłeś. Tutaj chcę Cię zniszczyć. Chcę zniszczyć całą Twoją relację z Panem Bogiem. Chcę zniszczyć Ciebie, ponieważ nienawidzę Ciebie. I to jest to, co diabeł będzie robił. I tak naprawdę diabeł, pamiętajmy, że diabeł nie atakuje ludzi, którzy są niewierzącymi. Bo nie musi. Atakuje ludzi, którzy są wierzącymi. I zobaczy coś takiego, że kiedy człowiek się zbliża bliżej Pana Boga, to automatycznie jest coraz bardziej atakowany. Kiedy jest daleko od Pana Boga, to jest spuszczony wolno. Więc pamiętajmy, że diabeł definitywnie będzie uderzał w nasze potrzeby cielesne. Będzie próbował wszystko zrobić, żeby to użyć. Będzie próbował też zmieniać nasze myślenie przez opinie społeczeństwa, które są dookoła nas. Na przykład odnośnie wszystkich sytuacji z Pride, z homoseksualistami, czy to będzie transgender, czy gdziekolwiek innego. To będzie wszystko, to jest jakby zmienić nasze opinie i zrobić nasze życie ciężkie. Trzecim takim punktem na pewno będzie pokazywał, tutaj możesz mieć moc, tutaj możesz mieć kontrolować, tu możesz być bogaty, tu będziesz miał wszystko, co świat daje. Tylko wiesz, musisz odrzucić chrześcijaństwo, albo zmienić delikatnie coś, czy nie wiem, czy cokolwiek innego. I faktycznie, tak jak powiedziałem wcześniej, w Jezusie mamy tą możliwość, żeby powiedzieć nie. I fragment Biblii, który mówi konkretnie nie. Przeciwstaw się diabłu, a on ucieknie od ciebie. I to samo się stało tutaj przy kuszeniu. To jest ta końcówka, kiedy diabeł skończył oczy. No i tak jak powiedziałem, że kuszenie, tak jak mamy tutaj samą końcówkę, nie trwa non stop, że nie jest w naszym życiu non stop. Jest ten moment kuszenia, jest ten moment, kiedy jesteśmy przyciśnięci i kiedy zwyciężymy, to diabeł odchodzi i nie ma. I my wtedy zaczynamy się pławiać w tym zwycięstwie, żyjemy, jest to i powoło i zapominamy. I kiedy zapominamy, to diabeł wysyła swoich agentów, którzy mówią teraz jest moment, uderz jeszcze raz. I to jest jakby ta nasza bitwa non stop. Z jednej strony mamy testowanie, z drugiej strony mamy atakowanie. Ale wszystko tak naprawdę służy po to, żebyśmy byli mocniejsi. I to jest na samym koniec. Twoje osobiste zwycięstwo, które odnosisz nad siłami zła, cokolwiek to będzie, gdy jesteś sam, pozwala Ci publicznie o niezwycięstwo dla Jezusa. W momencie, kiedy zwyciężasz sam i przechodzisz testy, możesz ustać przed ludźmi i też zwyciężysz. Dlatego bardzo ważną rzeczą jest to, że kiedy, tak jak to mówiłem chyba wcześniej, a jeżeli nie, to najwyżej się powtórzy, a jeżeli nie, to powiem pierwszy raz. Najmocniejsze nauczania są tylko wtedy, kiedy są popierane prawdziwymi wydarzeniami w życiu osoby, która mówi. Że jeżeli ktoś mówi teoretycznie, to jest tylko teoria. Wiadomo, że to jest Słowo Boże, Jezus przeżył to wszystko, ale osoba, która mówi, też musi wiedzieć, o czym mówi. Każdy z nas przeszedł kuszenie i każdy z nas doskonale wie, w którym miejscu padł i w którym miejscu zwyciężył. I ta najważniejsza rzecz to jest to, żeby po prostu pamiętać, że każde zwycięstwo jest tym małym elementem, który pozwala, aby publicznie później głosić o Jezusie Chrystusie. I to jest wszystko, jeśli chodzi o ten fragment. Następny jest 14 z 44, bardzo ciekawy. Odnośnie tego, kiedy Jezus będzie przemawiał w świątyni, kiedy będzie czytał Pisma, kiedy przeczyta to i zobaczymy, jaka była reakcja tych wszystkich, co uważali się za uczonych w Piśmie. Inaczej mówiąc, jak to można powiedzieć w dzisiejszych czasach, to będzie wszystkich tych, którzy uważają się, że znają Słowo Boże, przedstawicieli, czy to będą księdza, czy to będą pastorzy, czy to będą ktokolwiek inny. Tam jest taki ładny skrajp, to się nazywa skrywolnie, to będą ci nauczyciele z Piśmie. Tylko dam takie troszkę zachętę, żeby przeczytać ten fragment. Oni oskarżyli Jezusa tylko jedną rzecz, że on powiedział, że to, co przeczyta, wypełniło się teraz. I oni powiedzieli, co? Powiedzieli, że to ten z Nazaretu, stolarz, który gada na mnie. Zadaję sobie czasami, jak zaczniemy myśleć o tym fragmencie, który będziemy mówić za miesiąc, czy czasami my nie jesteśmy takimi właśnie nauczycielami, którzy byli w synagodze. Że czytamy Słowo Boże i mówimy do Boga, no to Ty gadasz, ja wiem lepiej. I to jest właśnie to. Przecież tak naprawdę ja wiem lepiej. Przecież to nie jest, to jest tylko interpretacja. To jest tylko interpretacja protestantów, katolików, kalbinistów, arminianiuszy. Przecież tutaj nie chodziło o to słowo. Wrażenie odnoszę takie, jak czytałem tamten fragment, że czasami stajemy się jak tacy nauczycieli w Piśmie. Jak powiedziałem wcześniej, Biblia jest prosta jak barszcz. Tam nie ma nic trudnego. Jedyna rzeczą jest tylko historia, która jest, no dwa tysiące lat temu trzeba było trochę poznać historii. Ale nawet jak się historii nie zna, są tu bardzo proste rzeczy moralne. Bardzo proste struktury, które są w Biblii. Kiedy mamy mowę o Kościele, jak ludzie powinni zachowywać się w Kościele, jak ludzie powinni zachowywać się między sobą. Powiem wam tylko jedną rzecz taką na samym końcu, to jest taka dygresja, ale chcę to powiedzieć, bo też mnie dotknęło. Na jakąkolwiek stronę Kościoła nie wejdziesz, jakiegokolwiek Kościoła i masz zakładkę o nas, czy na angielskich kościołach mamy about us, jest napisane Słowo Boże jest decydujące w naszym Kościele. Naprawdę? Naprawdę? Bo ja kiedy patrzę na niektóre Kościoły, to raczej bym napisał, nasza denominacja decyduje to co my bierzemy, a nie Słowo Boże. I to jest smutna prawda, ale naprawdę smutna, to jest tak smutna prawda, że aż przerażająca. I to tyle. Dobra, gdzie jest osoba prowadząca? Gadał, gadał i nie pójdzie do domu.

Listen Next

Other Creators