Details
Nothing to say, yet
Big christmas sale
Premium Access 35% OFF
Details
Nothing to say, yet
Comment
Nothing to say, yet
The transcription is about the development of a new residential area called "Nowe Kulice" in the town of Nowogard. The road leading to this area was renovated in 2015 with funding from the National Program for the Reconstruction of Local Roads. The project included the reconstruction of a 300-meter road with various surfaces, the installation of drainage and street lighting, and the creation of new parking spaces. The cost of the project was nearly 700,000 PLN. The road is now in good condition and serves the residents and visitors of the area. However, there was a missed opportunity to collaborate with an investor who wanted to develop his properties at the end of the road. The investor offered to contribute 50% of the funds for water, sewage, drainage, and road construction, but the town council rejected the proposal due to the investor's German background. The town council's decision was criticized as it would have benefited all residents of the new residential area. Minęła godzina dziewiąta, czas więc na audycję, co w trawie piszczy. Zapraszamy. Co w trawie piszczy, co w trawie piszczy, co w trawie piszczy w gminie Nowogard. Program publiczny. Zapraszamy. Witam Państwa w audycji, co w trawie piszczy. W naszej audycji będziemy chcieli w ciągu tych kilkunastu minut odpowiedzieć na to właśnie pytanie, co w trawie piszczy w gminie Nowogard. Naszym i Państwa gościem jest Robert Czapla, burmistrz Nowogardu, którego zapytujemy, co w trawie piszczy w gminie Nowogard odnośnie tak zwanych nowych kulic. Dzień dobry panie burmistrzu. Dzień dobry panie redaktorze, witam wszystkich rady słuchaczy. Gdyby ktoś z Państwa się nie orientował, to nowe kulice to ta część Nowogardu, która jest usytuowana za Orlikiem. Budownictwo jednorodzinne kwitnie tam na tym terenie, coraz więcej domów się pojawia, powstaje coraz więcej zapotrzebowań na infrastrukturę. Na początku wyjaśnijmy jednak naszym słuchaczom, dlaczego to są kulice, czyli obszar wiejski prawie w centrum Nowogardu panie burmistrzu. No tak, bo tu używamy dwóch nazw. Jedna nazwa to są nowe kulice, a druga nazwa to są kulice, a wiemy, że to jest wyjście Nowogard. Więc słuchacz może się pogubić, ale tak to jest, że cała gmina podzielona jest na tak zwane obręby geodezyjne. I w ramach obrębów geodezyjnych mamy miasto Nowogard, geodezyjnie wytyczone wraz z granicami oraz tereny wiejskie, czyli Sołenska, 37 Sołensk, dokładnie wytyczone. I miasto Nowogard na ulicy Bohaterów Warszawy kończy się właśnie na Orliku, na szkole podstawowej nr 3, na drugim liceum, na Kurtowni Budowlanej. I tam, gdzie ta droga jest powiedzmy z Polbruku, to jest miasto, a dalej to już jest wieś i to jest obręb kulice. I zawsze to były pola uprawne i kiedyś właściciele wpadli na pomysł, że podzielą te pola i będą sprzedawać mieszkańcom. Mieszkańcy kupowali te działki, że tak powiem wytyczone z pól i zbudowali tam swoje domy, gospodarstwa domowe. No i to się zrobiła faktycznie część miejska, ale położona na terenie miejskim, czyli kulice. No ale kulice to całkiem gdzie indziej przecież nam się kojarzy. Gdzie jest dworec w kulicach, gdzie są zabudowania, to całkiem inne miejsca można powiedzieć. No więc jak mówiliśmy o tym terenie, że to są kulice, no to mieszkańcy kulicy łapali się za głowę i mówią, jakie kulice? Przecież to my jesteśmy kulicy. No to wprowadziliśmy taką do użytku nazwę i sami mieszkańcy wprowadzili również nowe kulice, żeby powiedzieć, że to jest obręb kulicy, czyli słowem słowo kulice, które podlegają podpowiem sądów, ale z drugiej strony dać ten przymiotnik nowe, żeby wszyscy wiedzieli, że to nie jest to miejsce, gdzie naprawdę kulice się znajdują wraz z dworkiem, tylko, że to jest całkiem inny teren dla rozróżnienia. Stąd są to nowe kulice w mieście nowym. Faktycznie miasto się rozrasta, bo przecież widzimy to w kierunku Warnkowa, w kierunku kulic. My kiedyś podejmowaliśmy takie próby rozszerzenia granic miasta w kierunku Warnkowa, nie w kierunku kulic, bo to musi być uchwała rządu i przyzwolenie ministerstwa. Okazało się, że zainwestowaliśmy w to czas, pieniądze i zaangażowanie pracowników. Okazało się, że nie dostaliśmy na to zgody, bo w terenie dalej są, jak to nam odpisano, funkcje wiejskie i rolnicze. W związku z tym ten wniosek u nas upadł i stwierdziliśmy, że póki się odpowiednie ustawy nie zmienią, to nie będziemy przy tym grzebać, bo to szkoda czasu i pieniędzy i zaangażowania mieszkańców też w to wszystko, a nic z tego nie wychodzi, bo przepisy krajowe są po prostu, nie chciałbym złego słowa użyć, ale nie nadają się, nie przystają do rzeczywistości. Ale wracając do kulic, to właśnie nowe kulice są za Orlikiem, za szkołą podstawową nr 3 i szkołą nr 2 ulicy Ogólnokształcącej. Praca w tym terenie zaczęła się bardzo wcześnie, bo już w roku 2015 i przypomnijmy, że odcinek drogi od ulicy Bohaterów Warszawy do Orlika był powiatowy i udało się go przebudować. Jak to wyglądało panie burmistrzu? Dzisiaj jeździmy po ładnym polu dróg, wjeżdżamy z ulicy Bohaterów Warszawy czy do szkoły jednej, czy do drugiej, czy na sale gimnastyczne, na zawody. Są miejsca parkingowe, jest zatoczka nawet dla autobusu, bo jak są zawody na Orliku, to też drużyny przyjeżdżają. Jest dojazd do gospodarstwa ogrodniczego, jest dojazd do hurtowni budowlanej i to wszystko pięknie wygląda. Teren jest odwodniony, jest ładny polu dróg położony, ale jak ktoś się cofnie pamięcią w czasie, to nie było tak kolorowo i to była taka droga, można powiedzieć, prawie gruntowa, która wymagała pilnego remontu. Mieliśmy już boiska Orlit, wszystko tam było, a drogi nie było. Udało nam się pozyskać pieniądze w konkursie z Narodowego Programu Przebudowy Bóg Lokalnych. To był drugi etap. 50% pieniędzy dostaliśmy z tego konkursu, 50% dołożyliśmy własnych. Oprócz tego powiat golejowski jako partner wówczas wsparł nas finansowo. Skórzownia kwiatów, które są, można powiedzieć, gospodarstwo ogrodnicze, tak będzie profesjonalnie, też również wsparły finansowo tę inwestycję. To było takie założenie tego programu, że im więcej partnerów mamy w programie, tym więcej możemy punktów dostać i te pieniądze wygrać. W związku z tym zaprosiliśmy do współpracy z okolicznych przedsiębiorców i powiat golejowski. To się udało, pieniądze wygraliśmy, 50%, drugie dołożyliśmy. W czerwcu 2015 roku ogłosiłem przetarg na przebudowę tej drogi. On się tam nazywał przebudowę drogi dojazdowej do zespołów kołoborowo-kształcących Wojsk Orlik i Kurtowni przy ulicy Bohaterów Warszawy w Nowogardzie. Zakres robót obejmował przebudowę ówczesnej drogi o długości ponad 300 metrów, prawie 310, o różnej nawierzchni. Tam były betony, płyty betonowe, trlinka, częściowo gruntowne. Czym się dało to utwardzaliśmy wcześniej tą drogę i ona była utwardzona gospodarkim sposobem. Generalnie rozebraliśmy to wszystko, usunęliśmy, zrobiliśmy roboty ziemne, wzmocniliśmy podłoże warstwą gruntu stabilizowanego cementem. Wykonaliśmy podbudowę tego betonu, trochę szczegółów technicznych, ale tak to się tą drogę budowało. No i potem nawierzchnia z kostki drukowej betonowej, co widzimy do dzisiaj, to ładnie zachowane, trwałość jest i projektu i tej drogi, bo to można powiedzieć 8 lat mija droga jak nowa. No i dodatkowo wykonaliśmy tam jeszcze odwodnienie, żeby woda nie stała, no i oświetlenie uliczne też, żeby było bezpiecznie i jasno. No i co najważniejsze, w ramach realizacji decyzji powstały nowe miejsca parkingowe, bo tego zawsze brakowało, tym bardziej, że tam jest sala gimnastyczna, gdzie dużo imprez się nie tylko szkolnych odbywa. No i pętla do zawracania autobusów dowożących dzieci i do szkoły, ale również na boiska Orlik, na różne turnieje sportowe, czy do sali gimnastycznej. Już zaprojektowaliśmy tą drogę także i wybudowaliśmy, żeby ona była i dobra dla przedsiębiorców, dla dojeżdżających właśnie do nowego Orlika, do nowych kulis, przepraszam mieszkańców, ale również wygodna dla szkoły i dla imprez, które tam się odbywają. No umowę podpisaliśmy w lipcu 2015 roku, termin realizacji 30 październik 2015, tylko to popatrzcie Państwo jak szybko, w lipcu podpisaliśmy umowę, a październik już było zakończenie, to sierpień, wrzesień, trzy miesiące. Koszt wykonania prawie 700 tysięcy złotych, no i dzisiaj ta droga jest w dobrym stanie, ten odcinek drogi, sąsiedzi są zadowoleni, myślę, że Państwo jako mieszkańcy i ruchownicy tej drogi też narzekać nie możecie, bo akurat ten odcinek jest w dobrym stanie technicznym. Mamy ten odcinek pierwszy, zrealizowany, przebudowany, on do dniejszego, tak jak Pan Burmistrz powiedział, wygląda tak, jakby dopiero był oddany, ale co z tą drogą właśnie od Orlika do domów, które tam zaczęły powstawać, bo kiedy ta inwestycja była kończona, tych domów tam było niewiele, ale dzisiaj wiemy, że tam jest dość spore osiedle i co w międzyczasie było robione, Panie Burmistrzu, tamtą drogą, tą drugą treścią? No rację, Panie Redaktorze, na początku to było kilka domków, nie wiedzieliśmy, czy to tak zostanie, czy to mieszkańcy sobie tam upatrzą miejsce na wybudowanie swojego domu i osiedlenie się, no ale potem te domy zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu, trzeba powiedzieć i jak tam co jakiś czas przejeżdżam, bo jadę zobaczyć jak to budownictwo się tam rozwija, to idzie prężnie, nie ma roku, żeby ten kilku domów nie wybudowano, więc trzeba powiedzieć, że przyszłościowo to będzie fajne i bezpieczne osiedle. Po drodze straciliśmy jako gmina jedną szansę, bo przyszedł do nas inwestor, który na końcu tej drogi ma swoje tereny i fotowoltaikę i chciał wybudować teren, chciał wybudować kanalizację, odwodnienie i wodę i drogę do swoich nieruchomości. Bardzo fajnie, tylko my akurat nie mamy na co pieniędzy. I ten inwestor powiedział tak, skoro ja tam stawiam fotowoltaikę i tam mam teren na powiedzmy około 100 domków jednorodzinnych, no to ja wam dam połowę pieniędzy na wodę, kanalizację, odwodnienie i drogę. No to my w niebo wzięci, no bo przecież o wcześniejsze 50% to my się biliśmy w konkursie, a tutaj przychodzi człowiek i kładzie nam pieniądze można powiedzieć na stół. No to szybko do Rady Miejskiej, że mamy taki pomysł, no i potrzebujemy zabezpieczyć drugie 50%, my ze skarbnikiem znaleźliśmy te 50%, no to radni mówią zaproście tego inwestora na sesję, no to zaprosiliśmy. Ta właścicielem gruntów była pani z Polski, no ale jej partner był pochodzenia niemieckiego, no i tu już zaczęły się chodzki klocki, bo wczesna Rada Miejska powiedziała, no nie, nie, nie, skoro to Niemiec, to nie będziemy z nim interesów robić. My nie wiedzieliśmy jak się zachować, no bo co ma obywatelstwo człowieka do tego, że wspólnie przeprowadzamy inwestycje, z którego będą wszyscy korzystać i z tej drogi korzystaliby wszyscy na tym osiedlu Nowe Kulice i można powiedzieć, że ta droga już dawno była wybudowana. Tam była nowa woda, czyli nowy wodociąg, nowa kanalizacja sanitarna, nowa deszczówka źródł odwodnienia drogi, profesjonalna droga zrobi. No ale radnym się wówczas pochodzenie inwestora nie spodobało, no coś strasznego. Ja do tej pory tego nie mogłem zrozumieć, że nawet wtedy szansa przepadła, wtedy radni większościowej koalicji powiedzieli, że no nie, nie, my się nie zgadzamy, żeby gmina z takim inwestorem to prowadziła. No ale szkoda, bo dla mnie nie ma znaczenia, że tak powiem, pochodzenie pieniądza, ja uważam, że pieniądz nie ma narodowości, natomiast przeszło nam to koło nosa. Potem kilka razy próbowaliśmy z tym przedsiębiorcą i z właścicielką tych gruntów nawiązać kontakt, no ale to już stwierdzili, że jak nie ma o czym rozmawiać z Radą Miejską, to nie chcemy już. No i można powiedzieć, że kilka milionów w gminie przeszło koło nosa, no i droga przeszła koło nosa mieszkańców. W związku z tym ja jako burmistrz i moi pracownicy w urzędzie szukaliśmy rozwiązań zastępczych można powiedzieć, no bo nie stać nas było na wybudowanie dużego odcinka drogi. No i łatamy tą drogę można powiedzieć co roku, czy co sezon kruszywem, czy innymi materiałami, które nadają się do łatania tej drogi. Można powiedzieć, że w grudniu 2021 roku zadamy 10 tysięcy złotych, rok później prawie 12 tysięcy złotych. Sierpień, czyli 12 tysięcy to był kwiecień 2022, a sierpień 2022 kolejne 12 tysięcy złotych. Grudzień 2022 prawie 14 tysięcy złotych. Czyli można powiedzieć, że w zeszłym roku włożyliśmy tam prawie 40 tysięcy złotych w takie doraźne łatanie. Oczywiście to doraźne łatanie to nie ma swojej trwałości, bo ta droga jest gruntowa i co by tam nie zrobił to zawsze po ulewnych deszczach i po ciężkim sprzęcie, który tam jeździ, a trzeba powiedzieć, że jeździ ciężki sprzęt, bo dalej są budowy domów i musi dojechać betoniarka, materiały budowlane, ciężarówkami itd. Więc po takim transporcie oraz po zmianie pogody, gdy chodzi tu o deszcze to te dziury zawsze występują i za każdym razem puszczamy tam transport nowego materiału i firmy, która zajmuje się bieżącym utrzymaniem, żeby to wykonała. I chcę powiedzieć, że w zeszłym tygodniu również rozmawiałem z Panią Sołtys, Moniką Czurek na ten temat i też prosiła, żeby doraźnie te dziury załatać, więc też wypuściliśmy sprzęt, który to wykonał. Także łatamy ile się da do czasu i prawdziwego wykonania tej drogi. Chwila od oddechu dla naszego gościa i dla Państwa. Zapraszam na krótki przerywnik muzyczny, po którym wrócimy do naszej rozmowy. Gramy tylko dla Ciebie w Radiu Nowogard. Napisy stworzone przez społeczność Amara.org Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Zdjęcia i montaż Słuchasz Radia Nowogard. Witam Państwa ponownie. Ci, którzy dopiero teraz dołączyli do nas, informuję, że słuchacie Państwa audycji Co w Prawie Piszczy, w której rozmawiamy z naszym gościem, burmistrzem Nowogardu Robertem Czaplą o tym, co w Prawie Piszczy, tym razem na temat nowych ulic. Panie burmistrzu, droga naprawiana, jednak po każdej z nich stan jest taki sam, trudno ją przejechać, nie mówiąc, co się dzieje, kiedy deszcz pada. W listopadzie 2021 roku miało miejsce spotkanie z mieszkańcami nowych ulic odnośnie właśnie tej ich drogi. I co do tych ustalono? Tak, mieszkańcy, trzeba pochwalić ich, że są bardzo aktywni i zabiegają o tą drogę. I chciałbym za to podziękować za tę wytrwałość i ciągłe przypominanie mi i moim służbom, że ta droga jest naprawdę ważna. My o tym pamiętamy. Mieszkańcy założyli nawet taką stronę na Facebooku dotyczącą tej drogi i tam też wrzucają zdjęcia, podają informacje i tak dalej. Więc są bardzo aktywni. Ale też doszło do spotkania w 2021 roku, przepraszam, ja tam poprosiłem mojego zastępca Bogdana Jaroszewicza, żeby pojechał. No oczywiście tam radni się nadjeżdżali, było chyba dwoje radnych z jednego z klubów, już nie chcę mówić jakiego. Naobiecywali tamtym mieszkańcom, że zrobią drogę, że już tu za chwilę będzie. No i na tych obietnicach się, krótko mówiąc, skończyło. Więc mieszkańcy też byli po fakcie zażenowani pewnymi postawami. Nie chcę tego komentować. My z zastępcą ustaliliśmy, że tę drogę trzeba zrobić jako drogę sprawiedliwego zdarzenia. Chwilę później spotkałem się z panem Damianem Sienińskim, który też współpracowałem jako wiceburmiszczem Nowogardu w pierwszej mojej kadencji, szefem Polskiego Stronnictwa Ludowego, który znał stan tej drogi. Rozmawialiśmy, uzgodniliśmy i doszliśmy do wniosku, że faktycznie to trzeba zrobić na spokojnie, merytorycznie, a nie jakimiś wiecami, krzykami, facebookami, kto tu dla kogo, coraz więcej itd. Bo to nie o to chodzi, tylko trzeba problem po prostu rozwiązać. No i stwierdziliśmy, że faktycznie będziemy kontynuować do czasu wybudowania drogi sprawiedliwego zdarzenia, te łata niebieżące, ale robimy dokumentację i z tą dokumentacją będziemy szukać pieniędzy zewnętrznych. Ja zgłosiłem tą drogę z programu Polski Ład. Wtedy pan premier informował, zachęcał gorąco samorządy, żeby składać wnioski na inwestycje. Tam były trzy pule do 5 do 20 i do 65 milionów. I my tą drogę złożyliśmy. Niestety nie dostaliśmy od rządu pieniędzy na to zadanie. W związku z tym stwierdziliśmy, że musimy opracować program funkcjonalno-użytkowy, żeby potem szukać pieniędzy innych zewnętrznych. Taki program zrobiliśmy za prawie 20 tysięcy złotych. On pokazuje, co tam ma być wykonane. Że to będzie droga z kostki betonowej typu polbruch, żeby się nawiązać do wcześniejszej. Że będą chodniki dla pieszych i to jest bardzo ważne, bo gdzie są nowe domy, to są małe dzieci, które idą do szkoły, do przedszkola i tak dalej, więc tam muszą być chodniki. Oświetlenie uliczne, no bo musi być po zmroku bezpiecznie. No i kanalizacja deszczowa, czyli odwodnienie wody i chodnika, żeby tam woda po prostu nie stała. No i wszystko powzględnialiśmy, zrobiliśmy PFU, program funkcjonalno-użytkowy i co nam program pozwala. Program funkcjonalno-użytkowy to, mówiąc tak po ludzku, taka koncepcja. Co tam ma być, mniej więcej gdzie i mniej więcej ile to ma kosztować i w jakiej technologii to ma być wykonane. No i zaczęliśmy szukać pieniędzy. Tak jak powiedziałem, Polski Ład nie był w tym zakresie dla nas przychylny, a szkoda, bo myślę, że to rozwiązałoby już wcześniej trochę problemów mieszkańców. No ale znaleźliśmy inny program. Stwierdziliśmy, że jak nie od rządu, to od marszałka. Skądś musimy te pieniądze dostać, no bo to trzeba składać tą drogę do różnych programów. No i znaleźliśmy program rozwoju obszaru miejskiego w Urzędziu Marszałkowskim w Szczecinie. Tam jest możliwość właśnie zaprojektu i wybudowy, czyli my na podstawie tej koncepcji, tego PFU, jak to się fachowo mówi, jakbyśmy dostali pieniądze, to ogłaszamy przetarg i wówczas przychodzi firma, która po pierwsze projektuje, uzyskuje pozwolenie na budowę, bądź zgłoszenia, bądź ustawą to robi, no to już firma ma to zrobić. I na podstawie tego wybudować drogę i ją odebrać i nam przekazać do użytkowania. Taki program znaleźliśmy. No i spotkaliśmy się z mieszkańcami i podpisaliśmy wniosek. Dofinansowanie możemy otrzymać w wysokości aż 60%, czyli znacznie wcześniej niż ten pierwszy odcinek drogi, znacznie więcej niż ten wcześniejszy odcinek drogi był wykonany. No a koszt to jest inwestorski, to nie lada pieniądze, bo to 4 miliony złotych. Ciężkie pieniądze, więc warto się starać. Złożyliśmy wniosek, informacje jakie do nas dochodzą, to że formalnie został już pozytywnie oceniony i teraz czekamy na tą merytoryczną odpowiedź. Jesteśmy na liście, mieścimy się, ale to musi być decyzja zarządu, musi być podpisana umowa. Te informacje, które dostaliśmy, można powiedzieć, są optymistyczne, tylko ja zawsze mówię, nigdy nie mów hop, póki nie przeskoczysz. Czyli trzymamy się cierpliwie projektu, uważamy, że on jest złożony, jest na dobrej drodze, ale jeszcze sukcesu nie ogłaszamy, żeby go po prostu nie spalić, bo to różnie może być. Jesteśmy dobre myśli, że ten projekt przejdzie. Czyli złożony projekt, ten wniosek o dofinansowanie został, podpisanie tego wniosku odbyło się w wyjątkowej atmosferze, bo pamiętamy, że mieszkańcy przybyli do urzędu i Pan w ich obecności podpisywał ten wniosek, prawda? Tak, bo ja uznałem, że tak, że ja nie będę się tym zajmował na portalach społecznościowych, ja nie będę z tej drogi robił chódstwy politycznej, ja nie będę robił jakichś awantur i kłótni, i waśni gdzieś tam na forach, tylko po prostu będę tak jak do tej pory współpracował z mieszkańcami. I tak jak mój zastępca Bogdan Jaroszewicz był na tamtym spotkaniu, tak jak korespondujemy, rozmawiamy z mieszkańcami tej ulicy, no to stwierdziliśmy, że jak składamy wniosek, mamy dokumenty, no to spotkajmy się z mieszkańcami, powiedzmy sobie co my chcemy robić i niech mają informację z pierwszej ręki, a nie gdzieś tam od kogoś za pośrednictwem jednej czy drugiej osoby, żeby te informacje były wiarygodne. Spotkaliśmy się na dużej sali urzędu, przyszło sporo mieszkańców, no i pokazaliśmy w ogóle te dokumentacje, które mamy, wyjaśniliśmy mieszkańcom na czym rzecz polega, przypomnieliśmy tą historię, o której z panem redaktorem teraz rozmawiamy. No ale najważniejsze, pokazaliśmy dokumentację, że my te papiery mamy. My te papiery mamy TPF-u i my składamy i znaleźliśmy program dofinansowania. Mieszkańcy pytali o te chodniki, o tą drogę, o szerokość, o lampy, o to wszystko, bo z tym są żywotnie zainteresowani. No i potwierdzili nam, że ten projektant dobrze wykonał tę dokumentację i te wszystkie założenia, funkcjonalności, o których mieszkańcy przez cały czas się upominali, one były odzwierciedlone w tej dokumentacji. W tym spotkaniu uczestniczyli moi współpracownicy drogowcy, więc sobie merytorycznie porozmawialiśmy. No i podpisaliśmy uroczyście przy wszystkich mieszkańcom wniosek do prawu na tą drogę i potem wsiadłem w samochód i zawiozłem go do Urzędu Warszawskiego w Szczecinie. Twierdziłem, że zrobię to osobiście, bo to jest droga, na której naprawdę mi zależy, a mieszkańcy są wspaniali, warto dla nich tą drogę jak najszybciej wykonać. Także atmosfera była fajna, była miła, wszyscy rozumieliśmy o co chodzi. Nie było jakichś wasi, nie było jakichś zwad, po prostu piękna, merytoryczna praca taka, jaka powinna odbywać się dla mieszkańców. No i ten wniosek oddaliśmy do Urzędu Warszawskiego, a o tym, co się dalej z nim dzieje, to wcześniej powiedziałem. Takie, mówię, spotkania z mieszkańcami tej części Nowych Ulic odbywały się w sprawie drogi, ale również wcześniej sieci wodokonalizacyjnej. Tak, bo mieszkańcy mówili nam kilka lat wcześniej, że mają problem z wodą i z kanalizacją. No i chcą budować się, ale nie ma wody, nie ma kanalizacji. Na studnie to też warunków zabudowy nie można wydawać tak, że w jednym obszarze 200 studni będzie i 200 szamp, bo jakby coś się wydarzyło, to katastrofa ekologiczna w tym terenie. Więc też wszyscy mieli tego świadomość. Po drugie, wygoda. Mieszkańcy wolą mieć wodę z rury, że tak powiem, i kanalizację też do rury oddać potem, żeby to poszło do oczyszczania ścieków, żeby to po prostu było miasto XXI wieku. Mimo, że w obrębie Wisły. No i umówiliśmy się z mieszkańcami, że mieszkańcy wybudują wodę i kanalizację, czyli wybudują media, a my to potem przyjmiemy za połowę wartości. Czyli robimy to pół na pół, ale płacimy po wykonawcy, żeby było prościej. Mieszkańcy mają krótszą drogę do inwestycji, my przechodzimy szereg więcej formalności. Mieszkańcy wystąpili o te zgody, pozwolenia, zrobili projekt, wybudowali wodę, wybudowali kanalizację. Metrów 997,20 wody i 964,94 centymetry, czyli można powiedzieć kilometr rury wody i kanalizacji. Wyceniliśmy wartość sieci i zapłaciliśmy mieszkańcom połowę tych środków, w związku z tym zrobiliśmy z nimi pół na pół infrastrukturę wodno-kanalizacyjną. Wartość tej sieci to prawie 340 tysięcy złotych, natomiast to było w roku 2019, tak przypomnę, czyli umiejscowiliśmy to na linii czasu, natomiast w ubiegłym roku podobna sytuacja była, tylko, że krótszy odcinek około 100 metrów wody i kanalizacji, przyjęcie od prywatnych inwestorów, czyli prywatny inwestor buduje. Przepraszam bardzo, to chyba ten wiosenny punkt. Dziękuję. To była kwota 33 tysięcy 400 złotych. Także pracujemy z mieszkańcami na wielu płaszczyznach, bo z jednej strony to jest budowa wody i kanalizacji, z drugiej strony to była próba współpracy z inwestorem zagranicznym. Przez Radę Miejską to nie wyszła szkoda. To jest też to bieżące łatanie, gdzie jesteśmy w kontakcie z Panią Sące, z Moniką Torek i z mieszkańcami, ale również to są te sprawy inwestycyjne dotyczące drogi, czyli budowa projektu, projektowanie, a potem złożenie wniosku aplikacyjnego, czy mam nadzieję po uzyskaniu finansowania, również wybudowanie tej drogi. Chciałbym powiedzieć, że z mieszkańcami Nowych Pulic współpracuje się fachowo i można powiedzieć profesjonalnie i merytorycznie, bo tak jak wcześniej powiedziałem, nikt tutaj nie próbuje zbijać jakiegoś kapitału politycznego, a każdemu zależy po prostu na tym, żeby tą drogę z tymi sieciami wybudować, oddać, żeby mieszkańcom się żyło lepiej. To też jest moim celem i moim zamiarem, bo piękne osiedle tam powstało, one się pięknie rozbudowuje, ja myślę, że za kilka lat to tam już będą wszystkie drogi, petomki, są piękne, mieszkańcy sadzą roślinność, więc to za kilka lat jeszcze jak podrośnie, no to będzie wspaniałe osiedle i miejsce do życia i cieszę się, że nasi obywatele takie miejsce znaleźli, a ja jako burmistrz zrobię wszystko, żeby to miejsce było do życia jak najlepsze. Mamy nadzieję i trzymamy kciuki, że uda się Panu zrealizować te jakże wyczekiwaną i ważną dla mieszkańców tak zwanych nowych kulis inwestycje. Za dzisiejsze spotkanie i rozmowę dziękujemy naszemu gościowi, panu Robertowi Czapli, burmistrzowi Nowogardu, bardzo dziękujemy i życzymy dobrego weekendu, który przed nami. Dziękuję za rozmowę również i życzę dobrego weekendu wszystkim mieszkańcom gminy Nowogard, a mieszkańcom nowych kulis optymizmu, że nasz wniosek przejdzie, dostaniemy pieniądze i droga zostanie wykonana. Wszystkiego dobrego. Wszystkiego dobrego i do usłyszenia. Do usłyszenia. Zapraszam.