Details
Fragment eseju na czasie, niedawno było święto edukacji narodowej. #esej #szkoła
Details
Fragment eseju na czasie, niedawno było święto edukacji narodowej. #esej #szkoła
Comment
Fragment eseju na czasie, niedawno było święto edukacji narodowej. #esej #szkoła
All Rights Reserved
You retain all rights provided by copyright law. As such, another person cannot reproduce, distribute and/or adapt any part of the work without your permission.
The speaker, Anna Czyrska, discusses her experiences in school and the negative impact it had on her self-esteem and mental health. She highlights the pressure placed on students to excel in math and the societal belief that math is the only pathway to success. She also mentions the lack of preparation for real-life situations and the need for schools to prioritize mental health support for students. Overall, she advocates for a more humane and understanding approach to education. Hejka, hejka moi kochani, witam Was serdecznie. Z tej strony Anna Czyrska, jak co środę zapraszam Was do wysłuchania moich esejów, które ukazały się w Migotaniach, numer 2-83-2024, Migotania jest to kwartalnik wydawany w Gdańsku i tym razem skupię się na temacie myślę bardzo ważnym, jesteśmy po dniu nauczyciela, czyli 14 października, pisarka w świecie sztucznej, inteligencji, pisarze, poeci, kontraszkoła. Szkoła, czyli miejsce gdzie uczymy się życia, poznajemy ludzi, mamy zdobywać wiedzę. Jak każdy system szkoła jest przestarzała, zawsze w szkole byłam traktowana jak dziwoląg, ktoś kogoś nie akceptuje, można wyśmiać. Szkoła była nakazem tak jak i matematyka, królowa nauk. Ucz się matematyki, bo nie będziesz mieć pieniędzy, by przetrwać. Kiedy byłam dzieckiem, nie myślałam nawet, że pieniądze są potrzebne. U mnie zazwyczaj były, kiedy coś chciałam, to miałam to. Jak byłam chora, mama zabierała mnie do lekarza, szukała recepty. Ponieważ nie byłam mistrzynią matematyki, wisiało nade mną piętno bycia idiotką, niedorozwiniętą, tak nie postrzegano i przyznam, że zawsze moja wartość była zaniżana. Na tyle zaniżana, że często płakałam, chowałam się pod biurko i pisałam. Pisałam i wierzyłam w to, że moje życie może należeć do mnie. Moja siostra szybko uciekła w ramiona pierwszego męża, a ja sama musiałam szukać ucieczki do samodzielności. Matematyka równa się niezależność. Matematyka daje wolność jak Bóg. Człowiek to zawsze jest istota pytająca, po co istnieje, po co ten cały teatr, spektakl. Powiedzwa na życie, dlatego tak się kochamy i nienawidzimy. Kiedy trafiłam do szkoły, rzucono mnie na głęboką wodę. Większość z naszego pokolenia dostaje po prostu rzuconych na głęboką wodę i przetrwa i niczym prepers. Nie trzeba być prepersem, bo rzeczywistość daje wystarczająco możliwości przetrwania. Nikt nigdy nie wytłumaczył mi tego świata, no bo niby jak. Skoro rodzice postrzegają świat poprzez ten sam schemat – pracuj, a nie zarabiaj pieniądze, skończ studia, miej dzieci, to co było ważne dla nich założenia musi być ważne dla nas. Zazdrościłam tym, którzy nie mieli problemów w szkole. Dzięki temu, że nie musiałam zdawać matury matematyki zdałam studia. Zdałam maturę i ukończyłam studia. Czas studiowania był dla mnie bardzo ważny, ale te pięć lat kompletnie odkleiło mnie od realności. Nikt nas nie przygotowuje do życia, tylko nikt nie ma odwagi nam o tym powiedzieć. No właśnie. Czas studiowania był dla mnie bardzo ważny, ale te pięć lat kompletnie odkleiło mnie od realności. Nikt nas nie przygotowuje do życia, tylko nikt nie ma odwagi nam o tym powiedzieć. Musimy radzić sobie sami, ale jako dzieci, kiedy mamy kochanych rodziców, to chcemy, aby ten etap trwał wiecznie. Moje pokolenie to wieczne dzieci urodzone w czasach, kiedy internet był tylko baśnią. To znaczy było, ale nie w Polsce. Do Polski przybywał powoli. W końcu dotarł i zmienił świat. Szkoła była dla mnie najbardziej stresogennym miejscem. Miejscem, gdzie zamiast uczenia się, akceptacji niszczono mnie na każdym kroku. Nauczyciele wyżywali się na mnie, patrząc jaka jestem. Zawsze chcemy, aby nasze uczucia znalazły ujście. Szkoła sprawiała, że czułam się tylko gorzej. Gdyby nie moi bliscy, zapewne popełniłabym samobójstwo. Nic mi nie sprzyjało. Pamiętam jak moja koleżanka zaprzyjaźniła się z takim Tomkiem. Chłopak się zabił, miał depresję. Ona została psycholożką. Warto dodać, że czasów szkolnych spędziłam w kędzierznie kozlu. Kojarzycie to miasto z Zakcą, a ja z miejscem mojego urodzenia. Szkoła nigdy nie była dla mnie miejscem przyjemnym. Ta, do której się przeniosłam, byłam tolerancyjna. Nie musiałam zdawać z matematyki. Ach, i jak by to zakończyć, skoro pisarz rząd popełniał błędy literówki i zwięł się pisarkiem. Znowu mamy dosyć krótki esej, ale tu chciałabym też dokończyć kilka słów. Akurat kiedy się obudziłam, miałam doła. Wczoraj byłam na basenie. Chciałam właśnie zaznaczyć, że myślę, że często szkoła nie jest takim przyjaznym miejscem. Często właśnie, zresztą w dzisiejszych czasach też, myślę, że to się nadal nie zmieniło. Jest to temat bardzo dyskusyjny i myślę, że zawsze jest ten hejt. Jesteśmy zawsze odtrącani przez kogoś. Nauczyciele też nie mają prawa lubić każdego ucznia. Ja zazwyczaj byłam takim uczniem, którego niezbyt dało się lubić w sumie. Nawet nauczycielka kiedyś matematyki w podstawówce powiedziała mojej mamie, że mnie nie lubi. Byłam na pewno specyficzną osobą, ale myślę, że to jak jesteśmy traktowani w szkole ma też wpływ na naszą psychikę. Jest to pewien rodzaj traumy, przejście przez życie, że szkoła teoretycznie jest tak naprawdę czymś, co uczy przetrwania, uczy nas jak powinniśmy dalej dążyć, jak powinniśmy dalej rozumieć to wszystko, ten świat itd. Niestety tego się tak nie da, bo nikt z nas nie potrafi wielu rzeczy zrozumieć, kiedy jest dzieckiem. Moje dzieciństwo było bardzo niewinne, pełne raczej pozytywów, oczywiście negatywów też, ale myślę, że generalnie było więcej raczej pozytywów. Co mnie najbardziej w kwestii edukacji? Na pewno to, że większość mojego czasu, mojego życia właściwie uczyłam się matematyki, chemii, bo bez tego czułam się nikim. Myślę, że to jest też takie stwierdzenie, że matematyka to królowa nauk, bez niej nie znajdziesz pracy, że dzisiaj jesteśmy non stop kołowani tym matematyka, matematyka, matematyka, matematyka i myślę, że to tak troszeczkę powoduje, że czujemy się gorsi. Myślę, że matematyka powoduje bardzo wiele kompleksów w życiu ludzi, dzieci, młodzieży, że dużo rodziców zawsze jest przerażonych, jak dziecko jest kiepskie z matematyki, mój Boże, pracy nie znajdzie, mój Boże, jak to jest nie mieć matematyki, nie umie, czy ono jest jakimś debilem, idiotą. Myślę, że to jest też taki wielki sens tego wszystkiego, że takie dzieci są traktowane po prostu gorzej. Nieumiejętność matematyki wydaje się być po prostu czymś gorszym. Bycie humanistą. Wydaje mi się, że nie ma większego przekleństwa niż bycie humanistą, zwłaszcza, że humaniści, no cóż, ja Wam powiem, że ja doznałam już takiego traktowania, ja kiedyś założyłam w liceum, którego i tak nie skończyłam, założyłam w tym liceum Gazetkę Cegła, znalazłam fajną ekipę ludzi, oczywiście, którzy też się zgodzili z tym pomysłem, zostałam redaktorką i mi się w ogóle dostawało za to, że jestem redaktorką. Oczywiście, że coś tam napisałam, nie tak i tak dalej. Mój znajomy składał gazetkę. W ogóle, mimo, że nie skończyłam tej szkoły, dowiedziałam się, że powstał profil medialny i myślę, że czułam wtedy taki smutek, że co to są za czasy, że nie walczy się u ucznia tylko dlatego, że nie umie matematyki, że po prostu, że jest gorszy z innych przedmiotów, ale przez innych, że trzeba być wzorowym uczniem, ten popęd, ten taki wyścig szturów, on jest pierwszy właśnie w szkole, tak, że każdy chce być najlepszy, te olimpiady, te wszystkie zdobywanie jakichś nagród, po prostu non-stop. Także moi mili, ja Wam powiem, że to, że ktoś nie posiada umiejętności matematyki, wcale nie znaczy, że ich nie ma. Na pewno wiele tutaj też mają nauczyciele, którzy są też tylko ludźmi, ale czasami niestety wyżywają się na tym, kiedy nie potrafią, nie czują powołania do tego zawodu. Poza tym, no w każdym zawodzie chyba jest wypalenie zawodowe, więc tutaj na to tak należy spojrzeć, więc myślę, że w tej kwestii nauczyciele po prostu powinni uczyć nas szacunku do drugiego człowieka. Jeżeli ktoś czegoś nie rozumie, powinni go uczyć komunikacji, czyli podejść do takiego dziecka, porozmawiać z nim sam, bo dać go pod opiekę, psychologa, pedagoga, jak najbardziej się zgadzam z tym, że powinien być psycholog, do którego zresztą w niektórych szkołach już jest, jest w ogóle już psycholog szkolny, tak, i żeby dziecko samo mogło iść do tego psychologa bez zgody dorosłego, żeby po prostu mogło iść do tego psychologa szkolnego. Jest to bardzo dobre rozwiązanie i myślę, że bardzo słuszne i uważam, że w tych czasach jest bardzo ważne. Więc za nami Dzień Edukacji Narodowej, dzieci rodzą się różne, teraz na pewno w szkołach jest multum dzieci po rozwodach, multum dzieci, które mają pieniądze, zawsze gdzieś tam jest ta hierarchia, biedny, bogaty i to wszystko się tak układa w całości. Ja już po prostu wymazałam tę przeszłość szkolną, tak, ja skończyłam studia, mimo tego, że nikt właściwie by pewnie nie uwierzył, no ale zaraz powiecie, no ale jakie studia, w końcu nie skończyłam matematyki. No bo właśnie, by być kimś trzeba skończyć matematykę, to jest bardzo chora wizja świata, którym też mnie wkurzają te informacje, tak, po jakich studiach znajdziesz pracę, kiedy znalezienie pracy, ukończenie studiów nie jest jedynym warunkiem znalezienia dobrej pracy. Po ukończeniu studiów tak naprawdę ludzie szukają często swojej drogi, tak, nawet jak ktoś jest lekarzem i skończy tę medycynę, to przecież dopiero potem kształtuje się jakim chce być lekarzem, czy chce być, nie wiem, dermatologiem, czy patologiem, a może chce być dentystą, no po prostu na dentystą może nie, ale potem z czasem dopiero się kształtuje, czym się chce dana osoba zajmować, więc uważam, że po prostu jesteśmy bardzo oceniani i pierwszymi, którzy nas oceniają są właśnie nauczyciele i bliscy, tak, i nauczycielom się też nie chce często właśnie lubić uczniów, mają prawo nie lubić uczniów za pewne zachowania. Ja do dzisiaj jestem bardzo wdzięczna mojej szkole, że dała mi szansę, że mogłam skończyć tę szkołę i mimo tego, że fanką szkoły nie jestem, gdyż edukacja no właśnie szwankuje przede wszystkim tymi przedmiotami, tymi przedmiotami, tą obowiązkową matematyką, która jest po prostu, właśnie ona jest obowiązkowa, a nie polski. Czyż nie powinniśmy uczyć dzieci mówić po swoim języku, żeby one mówiły pięknie i w ogóle i w ogóle? Czyż nie o to chodzi, jak myślicie? No moim zdaniem powinniśmy spojrzeć na szkołę jakoś tak po ludzku bardziej i zrozumieć, że szkoła to jest takie miejsce, w którym dziecko powinno też, jeżeli ma problemy w domu, to powinno w szkole czuć się bezpiecznie. Tutaj akurat, jeżeli oglądaliście mój live z pewnym człowiekiem, wyjątkową osobistością, który jest nauczycielem i właśnie on podkreślał, że też ma teraz taką uczennicę, która no nijak z tej matematyki i często się śmieję, że ciekawe, jakby on uczył mnie matematyki, to pewnie byłabym już geniuszem. Oczywiście wiele zależy od podejścia nauczyciela, tak? Wiele zależy od stosunku tego nauczyciela do innych, do dzieci szczęścia i jak wiecie szczęśliwy nauczyciel to jest dobry nauczyciel, ale nikt z nas nie jest wiecnie szczęśliwy. Musiałam troszkę odetchnąć. Nikt z nas, moi drodzy, nie jest wiecznie szczęśliwy, nie ma takich ludzi i myślę, że kiedy zrozumiemy pewne rzeczy, które rozumiemy, kiedy jesteśmy dorośli, a nie mamy o nich pojęcia, kiedy jesteśmy dziećmi. Oczywiście dzieci mają różnorodną dojrzałość i tutaj nie wnikiankam. Ja też pamiętam, jeżeli chodzi o moją edukację, że jak była mała Wanda Chotomska przyjechała do nas do Kędzierzyna Koźla wtedy i moja mama zabrała mnie i pamiętam, że czułam się bardzo nieśmielona i zobaczyła wtedy Wanda Chotomska moje wiersze. Była bardzo podekscytowana tym i pisałyśmy, korespondowałyśmy. W Kluczowie znajduje się szkoła imienia Wandy Chotomskiej. Rozmawiałyśmy z Wandą Chotomską i ona też była jedną z osób, która uważała, że ja mam talent. Niestety nauczyciele mieli zawsze do mnie coś takiego, co sprawiało, że nie chcieli być dla mnie wsparciem. Na szczęście skończyłam liceum, gdzie się czułam w miarę zrealizowana. Trafiłam na studia na nauki o rodzinie i ukończyłam te nauki o rodzinie. Mam ten tytuł magistra, który muszę powiedzieć, że niestety jakoś mi się w życiu specjalnie nie przydał. Znowu powiecie, że zależy kto jakie studia skończy. Tak naprawdę powinniśmy być uczeni zarabiania pieniędzy, a nie jesteśmy tego uczeni. Wszystko jest takie uprzedmiotywione, nawet przedmioty są przedmiotowane. Zobaczcie, matematyka jest jaką matematyka, język polski, język angielski, no te przedmioty niby już coś tam troszeczkę jest jakoś lejtowo, ale jakoś tak myślę, że teraz… znaczy nie wiem jak to jest być uczniem w świecie takich możliwości, bo na pewno gdybym ja teraz chodziła do szkoły, na pewno miałabym swojego laptopa, na pewno miałabym to studio pewnie i pewnie bym, jeżeli by było radio w szkole, to bym pewnie… No żyjemy w czasach, gdzie właściwie możemy oglądać parę dokumentów związanych ze szkołą, małolaty, wszystko jest poruszające problemy jakie są wśród uczniów, dojrzewanie, miłość, pierwsze miłości i tak dalej i tak dalej. Tak, więc myślę tutaj, że szkoła powinna być cudownym miejscem i w szkole powinni uczniowie czuć się bezpieczni i znowu tu wrzucę do tematu Julii. Jak już często powtarzam, byłam w podobnej sytuacji, a mianowicie też byłam nękana w szkole i moja mama zrobiła wszystko. No tutaj o tyle z tego co czytałam o tej Julii, no to o tyle dziwne, że akurat rodzice ją przenieśli do innej szkoły i ona wtedy to samobójstwo popełniła, co mnie troszeczkę dziwi, no bo jednak nowa szkoła, nowe możliwości. Ale generalnie dla mnie ta sprawa jest straszna i zawsze będzie straszna i cóż uważam, że powinniśmy bardziej szanować siebie, uczyć się szacunku do drugiej osoby. Myślę, że tego nie jesteśmy uczeni, a to powinna być pierwsza podstawa edukacji, szacunek do drugiego człowieka, szacunek do siebie i poczucie wartości. To są takie trzy istotne rzeczy, które powinniśmy wyniszczyć z szkoły, trzy podstawowe wartości, którymi powinniśmy się w życiu kierować. Niestety często jest jak jest i dobrze o tym wiecie moi drodzy, że jest zupełnie inaczej, że często po prostu jest zupełnie inaczej, czyli działamy odmiennie. Zachęcam Was też do przeczytania mojego wpisu na podstawie psychologicznego portretu bohaterki Katarzyny Zawiei, bohaterki serialu Odwilż, który też Wam bardzo polecam. No i cóż, myślę, że ciężko żyć w takim świecie, w takiej szkole, gdzie po prostu hierarchizuje się wszystko kapitalistycznie, bo myślę, że generalnie spotykając kogoś, spotykając drugiego człowieka postrzegamy go kapitalistycznie i to jest też ten problem. Dobrze moi kochani, ja Wam powiem, że dzisiaj wstałam z takim troszeczkę smutnym vibem, ale pomyślałam, że mam nagrać dzisiaj to i troszeczkę mi się lepiej zrobiło, myślę, że zaraz też wrzucę na kanał coś. Więc moi mili, moi kochani, ja Wam serdecznie Was pozdrawiam, życzę Wam miłej środy i miłego tygodnia i do usłyszenia za tydzień. Będziemy czytać moje kolejne eseje. Także buziaczki moi drodzy, cześć.