Witam Państwa bardzo serdecznie. Mariusz Ostaniowski, Polish Voice FM, dziś ze mną Edyta Nalles, nazwisko holenderskie, obecnie z Frankfurtu, Polka, ale dużo historii. Przede wszystkim neorapka konkursu Flagginga Biznesu w Antwerpii, w Belgii, którego Polish Voice FM było patronem medialnym. Edytko, mieliśmy fajne rozmowy przed anteną, chcemy się jednak Ciebie bardzo fajnie tutaj przedstawić, pogratulować Ci przede wszystkim zwycięstwa i powiedz mi, jak to się stało, jak Ty tam trafiłaś za tę granicę, jak Ty wygrałaś ten konkurs i tak naprawdę przedstaw się, prosimy.
Cześć, witam wszystkich serdecznie, Edyta Nalles z Twojej strony. Nie będziemy chyba mówić całej historii, jak ja trafiłam za granicę, bo to byłby materiał na kolejną audycję, bo skupiamy się tutaj na tym konkursie, na tej imprezie w Antwerpii, czyli Flagginga Biznesu. Tak, otrzymałam nominację, ponieważ organizatorka, czy ludzie, jaką tego podła na taką przepiękną inicjatywę, żeby uhonorować osoby, które w swoich środowiskach zróżniają się swoimi działalnościami, aktywnościami i taką nominację otrzymałam również i ja. Tam były trzy kategorie i ja zostałam nominowana do kategorii Flagginga Hits, która skupiała się na osobowościach, które mają bardzo mocny wpływ na swoje środowiska, na swoje otoczenie.
No i ja czuję, że też taki też mam. Otrzymując tę statuetkę, stwierdziłam się w tym przekonaniu nawet, głosowało ponad 3200 osób, więc to było niesamowite. Kiedy sobie ogłosiłam zwycięzcę no i tę liczbę głosów, no to naprawdę serducho mocniej zabiło. Zabiło się na nim bardzo mocno ciepło. Łzy się gdzieś pojawiły. Ja się zawsze śmieję, że oczy się odpociły. No i miałam przyjemność odebrać tę statuetkę, za którą jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy na mnie głosowali. No i czuję się taka teraz zobowiązana, żeby jeszcze bardziej kielęgnować ten tytuł i zasługiwać na niego jeszcze, jeszcze bardziej.
Super. Przede wszystkim gratulujemy. Po pierwsze, raz, że impreza była wbił kobiet, więc to był dodatkowy plus, że uhonorowało to jako kobietę. Dostała się taka kobieta, która coś jednak osiąga w życiu. Do tego zaraz dojdziemy, ale przede wszystkim właśnie to, że konkurs też był fajnie zorganizowany, że to nie było tak, że jedna osoba, nie wiem, bierze, a ta Zuzia jest fajna, Zuzia ma statuetkę, prawda, nie. Właśnie tak powinno być, że to ludzie, widzowie, słuchacze głosują, ponieważ mają możliwość obejrzenia tej osoby, jego działania, czy mają znają i wiedzą, że warto tej osobie pomóc, czy ją zaznaczyć, czy ją pochwalić, żeby właśnie ją wyróżnić, bo ta osoba robi coś wartościowego.
Co wartościowego ty robisz? Co wartościowego? Uśmiecham się, bo taki wachlarz możliwości, to wiesz, to wasz czas. No tak w wielkim skrócie, w wielkim skrócie. Tak, w jednym skrócie. A więc tak. Po pierwsze, na dzień dzisiejszy mocno pomagam emigrantom właśnie, ekspatom. Nam, Polakom, będących zagranicą, którzy stanęli na takim zawodowym rozdrożu, takim zawodowym zakręcie, mają dylemat, czy zmienić pracę, czy otworzyć może swoją jakąś działalność, albo pojawiają się jakieś wyzwania właśnie na tym ich polu zawodowym. Czy to związane z zarządzaniem ludźmi, czy w ogóle z zarządzaniem swoją firmą.
Więc w takich zagadnieniach o rozkminieniu i po prostu pomagam rodakom, o tak, jako coach, jako coach kariery, coach biznesu, to głównie też ma swoje podwale inne z tym, że ja zawsze pracowałam z ludźmi, jako dyrektor, z ostatnia moja praca, jako dyrektor ds. zarządzania ludźmi w międzynarodowym przedsiębiorstwie w Holandii, w Amsterdamie, znam bardzo dużo kultur, tak, bo pracowałam w międzynarodowych zespołach, więc ten aspekt kulturowy nam, Polakom, którzy jesteśmy poza granicami, często wyskwiera i daje się we znaki, bo nasza kultura polska, nasza mentalność polska może wyglądać zupełnie inaczej niż zupełnie nowe środowisko, bądź osoby, z którymi my pracujemy, powodzące czas w Indii, czas w Anglii, ta mentalność jest zupełnie inna, czas w Holandii, czas w Niemiec, Amerykanie mają inaczej, więc tam bardzo dużo było takich zgrzytów, że ktoś myślał, że dla niego coś jest A, a dla kogoś to nie było A, no nie? I tutaj mogą te zgrzyty dawać się we znaki, więc w takich aspektach też pomagam w tej karierze, w tym biznesie, jako coach.
Prowadzę zajęcia głównie online, indywidualne, ale są też sytuacje, że umawiamy się normalnie tutaj bardziej z lokalnymi, face to face na jakąś kawę i sesje odzywane personalnie. Oprócz tego organizuję, ja jestem takim społecznikiem, organizuję dużo warsztatów, jakichś eventów itd. No i takie warsztaty głównie z pracy z podświadomością, z manifestacją marzeń, również organizuję, jestem fanką pracy właśnie w kaligrafii marzeń, w tym jak działa nasz mózg. To jest też długa historia, ale fascynuje mnie to, jaką mamy moc w sobie, jak potrafimy wpływać na swoje życie tylko i wyłącznie myśląc o tym.
Więc tej pracy z wizualizacji marzeń, pracy z podświadomością właśnie uczę. Odbywają się bardzo często warsztaty z mapy marzeń. Następne organizuję 20 kwietnia, więc jak ktoś ma ochotę, to też zapraszam. To jest właśnie warsztat też online. No i eventy. Eventy dla Polonii bardzo mnie realizują, czuję się jak ryba w wodzie. Oczywiście takie rozorganizowanie takich eventów jest dosyć czasopłonne, ze względu na to, że też mam inne aktywności. Nie robię ich tak często. Ostatnio odbył się w tamtym roku w Amsterdamie, przyjechała do nas Kamila Rowińska, Fryderyk Karzełek, Łukasz Milewski.
No i spotkaliśmy się jako taki cały zespół fajny polonijny, ponad 200 osób właśnie w teatrze, w jednym z amsterdamskich teatrów. To był też i networking, lokalni przedsiębiorcy z Holandii mieli swoje możliwości, aby zaprezentować swoje usługi, produkty. No i cudowne spotkanie właśnie z tymi prelegentami i z nami, Polakami za granicą. Coś niesamowitego. Taki zastrzyk poweru. I to nie tylko, że uczestniczyły w tym zajęciu nie tyle osoby z samej Holandii, ale cudownie było widać na przykład delegacje w Brukseli.
Prawie 20 osób. Były osoby z Niemiec właśnie też. Były osoby z Anglii, z Danii. Więc to było naprawdę cudowne, że ta nasza Polonia rozstrzelona po całej Europie, a może i nawet świecie. Nie może, ale na pewno. Spotkała się w jednym miejscu po to, żeby dawać sobie takiego, wiesz, jaka wygawania, nie? Może nie cała, może nie cała Polonia. No nie, no nie. I ważne, żeby wywędrowała też poza. Tutaj musimy powiedzieć naszym słuchaczom. Rozmawiam z Edytą Nalles. Nalles, Nalles, tak? Holenderskie nazwisko, więc wymowiemy tak, jak czytamy.
Edytko, ty jesteś we Frankfurtzie nad Manem, tak? Tak. No, a jak tam zawędrowałaś? Bo nie byłaś w Frankfurtzie. Byłaś w Holandii wcześniej, tak? Tak, tak, zdecydowanie czekałam w Holandii. Ze względu na dane zawodowe i karierę mojego męża zdecydowaliśmy się przeżyć przygodę. Spakowaliśmy walizki. I zwialiśmy. Słucham? I zwialiśmy. I przeprowadziliśmy się na razie tutaj. A gdzie nas pójdzie się dalej, no to zobaczymy. Tutaj proszę Państwa dodamy też, bo ja zrobiłem wywiad przed naszą rozmową po to, żeby wiedzieć, o co chodzi.
No i on tak się okazuje, że kobieta i rola kobiety w domu, jeżeli kobieta ma dom i chce tym domem się zajmować, kobieta w biznesie jest wtedy troszeczkę, no i jednak wciąż ograniczona, bym powiedział. Przez to, że nie tylko prowadzi dom, ale zajmuje się dziećmi, no bo ktoś też nimi się musi zajmować bardziej, tak? I w tym wypadku, jeżeli nawet jest to para związek, to jedno z Was, jedno z Was, musi bardziej się opiekować dziećmi. Czy to żona, czy to mężczyzna.
Ktoś się poświęca bardziej. Ale teraz Ty poświęcasz się, bo można, akurat w domu pracy i tak zdecydowaliście, a swoje zdolności, umiejętności ten pozostały czas inwestujesz w swój biznes, który jest jakby na zasadzie serdeczny, tak? Bo nie masz firmy, czy masz? Masz firmę? Mam firmę, tak. Masz firmę, zarejestrowaną gdzie? W jakim kraju? W Holandii. A jesteś w Niemczech. A kolejka biznesu była w Olsztynie, czyli w Belgii. Tak. I ta firma zajmuje się coachingiem? Tak. Zajmuje się coachingiem, warsztatami różnego typu i organizacją eventów.
Super. Powiedz mi, jak się podniosłaś po tej swojej chorobie? Bo to było kluczowe dla Ciebie, kiedy miałaś udar mózgu i byłaś w sprawie, że wcale nie mogłaś mówić, a teraz nagle i już teraz wróciłaś jakoś do życia i zająłaś się czymś, co się wiąże z mózgiem. Dlaczego? Jak to się stało? I co Cię zmotywowało do tego, żeby w ogóle stać, skoro to było takie trudne dla Ciebie? Jak to w ogóle trwało? Kiedy to było? To było pięć i pół roku temu.
To mnie zmotywowało. Ja się cieszę, że to akurat wydarzyło się pod koniec roku. A pod koniec roku urodzone są moje dzieci. Są już święta, więc u nas ten czas jest bardzo intensywny. Są urodziny, są święta, są prezenty, jakieś spotkania rodzinne i tak dalej. Więc urodziny mojej córki, tej najstarszej, w połowie listopada, a udar miałam 30 października, były dla mnie czymś takim, że moja córka będzie miała zdrową mamę, zdrową w cudzysłowiu, ale będzie miała mamę w domu na swoje urodziny.
Ja będę jej śpiewać w stole. I ja nie wiem, jak mi dzisiaj te piosenki to zrobią, to nie wiem. Nawet lekarze się dziwili, kiedy mówili i dawali mi kartę wypisu ze szpitala, ten sam dzień właśnie urodzin mojej córki. I jak to jest możliwe, że ja jestem na tyle silna i tyle, tak duży progres nastąpił w przeciągu tych pierwszych dwóch, trzech tygodni praktycznie. No i wiesz, to mnie tak zafascynowało w ogóle później, kiedy wiesz, kiedy zaczęłam w domu już będąc, zaczęło do mnie docierać, co się naprawdę zdarzyło i tak dalej.
Mnie zaczęło zafascynować i ciekawić w ogóle, dlaczego, skąd ten udar się u mnie pojawił. No bo udar, czyli to było niedoskwienie mózgu, a niedoskwienie w jaki sposób? W ten sposób, że żyła została zablokowana i nie został dalej przez nią przepłynięty tlen do mózgu, tak? Więc trzy partie mojego mózgu obumarły, no bo nie został dostarczony tlen. Dlaczego te żyły były zablokowane? Zbadano mi serce, wszystko jest dobrze, nie produkuje żadnych skrzepów. Skąd? Czy są jakieś anomalie krwi? Czy ona może sama skrzepnie? No i po wszystkich badaniach okazało się, że rzeczywiście coś jest z tym, mam jakąś predyspozycję do tego, że moja krew sama może skrzepnąć, więc do końca życia będę na lekach silnych rozgrzewających tą krew.
Ale później sobie zaczęłam jeszcze myśleć o tym, jak ja mogę pobudzić swoje funkcje życiowe i żyć i cieszyć się życiem. Bo tak jak wspomniałeś, ja miałam paraliż, ja nie mówiłam, cofnęły mi się praktycznie trzy języki, bo holenderski, angielski i polski. Później zaczęłam, bardziej ten polski jako pierwszy odwiodący zaczął powracać. Wzrok, stracony wzrok. Nie to, że zupełnie, ale ja wszystko widziałam jak to było za mgłą, ja nic nie mogłam przeczytać, jakbym po prostu nie miała założonych okularów.
Było bardzo, bardzo dużo. Krótka pamięć na przykład. Mógłbyś się powtarzać, na przykład czytać mi kawałek książki, a ja po dwóch minutach bym nie pamiętała, co ty mi przeczytałeś, bo ta moja pamięć była uszkodzona i ja nie wiedziałam. Nie potrafiłam tego wszystkiego zakodować. Mogłabym tak wymieniać, bo to naprawdę udar mnie nie oszczędził. Ale zaczęło mnie fascynować właśnie, jak działa mózg. Skąd, jak to może być, że czy może się zdarzyć, że jeżeli ja część mojego mózgu, która jest odpowiedzialna na przykład za ten wzrok, bo okulista mi powiedział, to pani ma oczy zdrowe.
Zbadany od A do Z, pani ma oczy zdrowe. To pani mózg nie odczytuje obrazów w taki sposób, że po prostu pani nie widzi wyraźnie. Więc to mnie zaczęło fascynować, że no kurczę, jak to jest możliwe. I zaczęłam bardzo mocno się do szukiwać, dociekiwać. No i tak trafiłam na to, jak działa podświadomość. Na przykład wcześniej też Ci mówiłam przed naszym połączeniem się, że ja miałam tyle marzeń, tak bardzo chciałam być aktywna, biegać z powrotem w jakichś maratonach, w jakichś takich zorganizowanych biegach.
Chciałam być sprawna, chciałam pisać książki, chciałam podróżować, chciałam się po prostu zwyczajnie bawić ze skamilego z moimi dziećmi, usiąść na dywanie i się bawić. Marzeń było naprawdę mnóstwo. I ja te wszystkie, słuchaj, marzenia wykleiłam na taką ogromną płachtę papieru. To było... Zabierasz sobie mapę marzeń. Tak, taki arkusz dosłownie, takiego biurowego i zrobiłam mapę marzeń. I jak dzisiaj z perspektywy patrzę na tą mapę, to dosłownie wszystko. Wszystko w tej mapie mam zrealizowane. I dlatego też znając... Jesteś kobietą sukcesu, farminga, biznesu.
Po prostu. Między innymi też. I wyobraź sobie, że na tej mapie były statuetki. Bo to ja sobie tam wtedy statuetki zakleiłam i mam pięć. I już miesiąc, nawet nie cały miesiąc temu, parę tygodni temu odebrałam jedną z nich. No i właśnie tego Ci serdecznie gratulujemy. To nie jest temat taki, wiesz, choroba i inne tematy. To jest taki temat, który my nie chcemy go teraz wyciągać, żeby go, wiesz, rozbijać. Chcemy tylko, ja zapytałem potem, żeby pokazać, żeby nasi słuchacze, powiedzmy, że tak powiem, usłyszeli Edyta Nales.
Polka. Żona Holenda, mieszkająca w tej chwili we Frankfurcie, natomiast byłem w Niemczech. Była laureatką i wygrała konkurs w Fleminga Biznesu w Antwerpii w Belgii, organizowanym przez Sylwię Piątek. Tak, coaching biznesowy i networkinga. Więc to chcemy mocno zaakcentować, natomiast wszystkie inne rzeczy są bardzo ważne, bo one doprowadziły Ciebie do tego etapu Twojego życia i to, co się dzieje z mózgiem faktycznie, my wiemy oboje, bo rozmawialiśmy wcześniej o naszych przypadłościach, one się często wiążą i mogą być często chociaż trochę pochylone przez naszą wolę, przez naszą chęć, przez nasz upór i Ty to zrobiłaś i tego Ci gratulujemy i przede wszystkim ważne jest to, że potrafisz to przełożyć, ułożyć życie swoje w taki sposób, żeby wykorzystać to, co się życie nauczyło do tego, żeby w codziennym życiu funkcjonować i robić i to jest tak, że żyjesz tego trzymajszy, więc to jest bardzo okej, warto to podkreślić, że można, żeby inne kobiety też wiedziały, że można coś osiągnąć właśnie w ten sposób.
Za Tobą jest pianino, na czym grasz? Ja gram sama, w młodzież nie nagrałam gitarze, gitara jest gdzieś tam też zapakowana, pianino to jest to należy do mojej córki i do mojego męża, ale tutaj z drugiej strony jest to mój przypse, mojej naszej córki, także rodzina rodzina Kelly Family, tak? Kelly Family, czy Kelly Family gra raz na jakiś czas wszyscy razem, czy każdy dzień? Raczej gramy grupowo, znaczy nie wszyscy razem nie gramy, ale na przykład jeżeli gra na przykład moja córka na pianinie, to ja mogę załapać tę gitarę, no i też razem gramy na gitarze.
Skrzypce nam tam gdzieś wkurują, ale nie dzieją się w nuty, bo to dopiero początek no, ale jeszcze tak to by było. Skrzypce wymagają trochę pracy, to jest fakt, że bezsprzeczne Według przypaczki nie Według przypaczki nie ona ma inne zdanie, jej wychodzi po prostu od razu, wyjdzie, zagra już tak ona potrafi wszystko zagrać, ale musisz mieć wytrzymałe Dobra, więc ty grasz na gitarze, śpiewasz też? Śpiewam. Twoja ulubiona piosenka? Już zapytałeś mnie Bardzo lubię Briana Adamsa i jeszcze kiedyś w moich czasach studenckich to było właśnie takie dla gitary fajne piosenki, Stare Dobre Małżeństwo No to łatwo ześpiewać I ma treść Tak, głębokie treści A moja ulubiona w ogóle piosenka No No nie wiem, może mam jakieś swoje jedyne ulubione, ja po prostu lubię Jedno strzał, jedno powiedź, tak, to jest fajne, słucham No w radiu jesteśmy, ulubiona piosenka Ulubiona piosenka Czekaj Mogę ją zanudzić, ale nie wiem, kto to śpiewa Biała reja Kopera, tak? To tak? Chyba tak Nie powiem ci treści Dobrze, książka, no jaka najlepsza przeczytałaś, co to było? Co Cię najbardziej inspiruje? Wiesz co, takie, które mnie najbardziej wpłynęły gdzieś na mnie, to książki Agnieszki Maciąg Wspólnia Życia, bardzo sobie je ocenię Błękitny umysł Klaudii Sigrot A teraz Obecnie To mam bardziej, ja lubię takie książki rozwojowe, co za mną jest w ogóle cała apteczka, apteczka Biblioteczka Biblioteczka, bo w chorobach mówimy więc apteczka mi się włączyła Biblioteczka, ale Lubię też to też Brit Jaka pani ma na imię? Nie pamiętam Ona ma takie właśnie króciutkie Czekaj, poczekaj Uciekła, uciekła Zostawiła pieniądze Jesteśmy teraz na lauretańskim wypowiedziu Czyli jestem na wywiady z laureatką Tak, przepraszam Dla mnie to jest jeszcze mema Konkursu Pomnika Biznesu Sylwia Nowes Sylwio, no dobrze Nie będę cię będzie Sylwia organizowała To Edyta, a ja jestem Edyta, przepraszam, Edyta Nowes Tak, Edytko Co byś chciała powiedzieć słuchaczom? Naszym słuchaczom i uczestnikom w tym konkursu Pomnika Biznesu Co im chcesz powiedzieć? Ja bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy robią coś poza swoje ramy wychodzą poza swoją strefę komfortu i inni ludzie to zauważają bo bardzo często jest tak, że my to robimy z automatu, a nawet nie znamy te wartości, które jesteśmy świadomi tego jak mamy wpływ na ludzi a ludzie to sami zauważyli między innymi zgłosili mnie, ale też inne kandydatki na ten konkurs więc bardzo gratuluję Sylwii w ogóle organizatorce całej inicjatywy bo to naprawdę bardzo fajna zrzeszająca taka spajająca tą naszą polskość no i doceniająca może nawet wspaniająca to, że nasze zwyczajne może życie bądź działania mogą być dla kogoś naprawdę wspierające i rozwijające zmieniające może czasami ich życie Teraz powiedziałeś bardzo ważną rzecz to co dla kogoś wydaje się czymś zwyczajnym to znaczy jest to codziennie codziennie jest to jakiś ułożony plan codziennie są zmagania codziennie jest wytrwałe dążenie do jakiegoś celu to dla Ciebie może jest to już rutyna, ale dla kogoś innego może to być wielką inspiracją i każdy event, który się dzieje co pozwala ludziom zweryfikować takie wydarzenia po to jest też nasza radio żeby właśnie takie informacje upowszechniać i aktywować Polonię w różnych krajach po to, żeby się jednoczyła ta, która jest za granicą żeby o sobie informacje się wspierała ale też, żeby ona publicznie w konkretny sposób istniała w tym środowisku, w tym społeczeństwie w którym jest.
Jeżeli my jesteśmy w Anglii, to Anglicy chcą się o nas dowiedzieć gdzie są ci Polacy, co oni tu robią kim oni są, jak oni działają co oni wnoszą, jak oni żyją to jest normalne, bo oni wiedzą, że my tu jesteśmy, natomiast mamy o nas słychać i to jest nasza wielka misja radio Polish Voice FM i mam nadzieję, że też wszystkich innych, którzy czują taką potrzebę, że my Polacy mamy po prostu swoją kulturę żyjemy za granicą, bo chcemy tu żyć, ale żyjemy troszeczkę też i na swoich zasadach a z drugiej strony uczestniczymy w tym procesie asymilacji i nasze dzieci chodzą do tych szkół angielskich i stają się może bardziej Anglikami czy Niemcami w twoim przypadku natomiast nie tracą swoich korzeni i nie tracą swojej kultury i jednocześnie budują naszą społeczność w tych strukturach, które funkcjonują w danym kraju i za to tobie serdecznie dziękuję, pozdrów jeszcze swoich najbliższych.
Dziękuję, jak wrócą wszyscy z pracy, ze szkół, na pewno ja ich uściskam. Tak dla antenik, pozdrów, do słuchaczy, powiedz coś ciepłego. Wysyłam wam ogromne ciepłe uściski z dosyć wiecznej dzisiaj z wiecznego dnia z powstania kultu. Kochani, może będzie to dla was trochę wolne, ale ciążcie za swoimi marzeniami i spełniajcie siebie, spełniajcie swoje marzenia i nawet jak wam są rzucane tzw. kłody pod nogi miejcie tą siłę, aby jej po prostu złapać i na bok gdzieś odrzucić, bo warto iść nawet jak takie przeszkody są na drodze.
Przeszkody są właśnie po to, żebyśmy nas umacniać, robić nas silnych i tego wam naprawdę bardzo życzę. Nie tych kłodów, ale właśnie takiej siły do tego, żeby zdążyć po swoje iść po swoje marzenia. Dziękujemy serdecznie. Edyta Nałez, Mariusz Taniurski, Polisz Wojsa Fern. Pozdrawiamy serdecznie Polaków w Wanserpi, Polaków w Wankwurt, w Holandii, Polaków w Wielkiej Brytanii, Włoszech też, bo tam też są nasi. Trzymajcie się, hej! Cześć!